Na Okęciu zaginął kot. Właścicielka obwinia lotnisko i prosi o pomoc

Na Okęciu zaginął kot. Właścicielka obwinia lotnisko i prosi o pomoc

Klatka, w której był przewożony kot
Klatka, w której był przewożony kotŹródło:Facebook / Karolina Jakubiak
Właścicielka kota poinformowała w mediach społecznościowych o zaginięciu pupila. Z jej relacji wynika, że zwierzę zgubiło się na Lotnisku Chopina w Warszawie, tuż po wylądowaniu samolotu z Oslo.

O sprawie napisała na u Karolina Jakubiak. W piątek 21 października jej partner leciał liniami Norwegian z Oslo do . Mężczyzna wziął ze sobą dwa koty, zamknięte w dwóch oddzielnych klatkach. Po przylocie i odebraniu klatek ze specjalnego luku okazało się, że w jednej z nich nie ma kratki, a co najważniejsze – kota. „Lotnisko zgubiło mojego kota” – napisała kobieta.

Kontakt z Welcome Airport Services

Właścicielka zwierzęcia skontaktowała się już z firmą Welcome Airport Services, która odpowiadała za transport kota na pokładzie samolotu. Z jej relacji wynika, że pracownicy firmy nie są skłonni do pomocy. „Dzwoniąc do Welcome Airport Services spotykam się tylko z ignorancją i bezczelnością. Kobieta, z którą rozmawiałam niedługo po wydarzeniu (w ten sam wieczór) od razu oznajmiła, że to nie ich wina i nikt nie poniesie za to konsekwencji, ponadto chcąc zrzucić winę i odpowiedzialność na nas” – napisała Jakubiak.

Kobieta dodała, że lotnisko w Oslo zezwoliło na obecność obu kotów na pokładzie. Stwierdziła, że pracowników portu w Warszawie „nie obchodzi, że to nie zwykły bagaż, a żywe bezbronne stworzenie, które trzeba jak najszybciej ratować z tej traumatycznej sytuacji". Poprosiła także internautów o pomoc w nagłaśnianiu sprawy.

Rzecznik Lotniska Chopina w rozmowie z portalem gazeta.pl potwierdził, że za przewóz kota odpowiedzialna była firma Welcome Airport Services. Obsługa portu włączyła się jednak w poszukiwania zwierzęcia. – To jest ogromny teren. W sortowni, gdzie mógł się schować kot, rozwiesiliśmy plakaty z informacją o jego zaginięciu. Wiedzą o tej sytuacji wszyscy pracownicy, wszyscy szukamy kota i robimy co w naszej mocy, żeby pomóc jego właścicielom w tej sytuacji – powiedział Piotr Rudzki.

facebookCzytaj też:
Spóźniony pasażer gonił samolot po płycie lotniska. Trafił do aresztu

Galeria:
Na Lotnisku Chopina zaginął kot. Właścicielka prosi o pomoc
Źródło: Gazeta.pl