Mocne słowa Zełenskiego. Putin „wyczuwa słabość jak zwierzę, bo jest zwierzęciem”

Mocne słowa Zełenskiego. Putin „wyczuwa słabość jak zwierzę, bo jest zwierzęciem”

Wołodymyr Zełenski /
Wołodymyr Zełenski / Źródło:Shutterstock / paparazzza
Zdaniem Wołodymyra Zełenskiego Zachód nie traktuje już tak priorytetowo spraw Ukrainy, jak miało to miejsce wcześniej. Zwrócił uwagę, że zachodni dziennikarze, piszący o zwycięstwach Rosjan na froncie, mylą rzeczywistość z „odczuciami”. Mówił też o potrzebie „mobilizacji wszystkich sił”.

Prezydent jest zirytowany wahaniami niektórych sojuszników, a także dystansem części narodu – czytamy w „The Economist”, gdzie opublikowano noworoczny wywiad z Prezydentem Ukrainy.

Putin „wyczuwa krew”

Zdaniem Zełenskiego „Zachód stracił poczucie pilności, a wielu Ukraińców – poczucie egzystencjalnego zagrożenia, jakie stwarza wojna” – podaje za „The Economist” portal Ukraińska Prawda. Prezydent zauważa, że państwa wspierające Ukrainę zapewniają także ochronę Europie. Miał tu na myśli Władimira Putina, który być może pokusiłby się o zaatakowanie kolejnych europejskich państw.

Zełenski stwierdził, że Putin „wyczuwa słabość, jak zwierzę”, bo nim jest. Głowa rosyjskiego państwa „wyczuwa krew” i ma poczucie własnej siły. – I zje was na obiad – czytamy – wymieniając dalej Unię Europejską i Organizację Traktatu Północnoatlantyckiego, a także wolność i ustrój demokratyczny.

Zełenski przyznaje, że Ukrainie nie powiodło się w 2023 roku na froncie tak, jak „chciał tego świat”, a armii nie udało się osiągnąć zamierzonego celu „szybko”. Natomiast to, że Putin odnosi zwycięstwa na froncie, nad czym dyskutowały niejednokrotnie zachodnie media, jest jedynie „odczuciem”.

„My się nie wycofamy”

Prawda jest zdaniem Zełenskiego taka, że rosyjscy żołnierze każdego dnia giną, choćby w Awdijiwce, na terenie obwodu donieckiego.

Prezydent Ukrainy twierdzi też, że na początku rosyjskiej inwazji, nazywanej przez władze Moskwy „operacją wojskową”, Ukraińcy byli bardziej zmobilizowani – tak, jak cały świat, a obecnie entuzjazm nieco przygasł. Ten stan rzeczy "trzeba zmienić". Zauważył przy tym, że „mobilizacja” dotyczy „nie tylko żołnierzy”. „To mobilizacja wszystkich wysiłków” – czytamy. Zełenski podkreśla, że jest to „jedyny sposób”, by „ochronić państwo i odebrać” ukraińskie ziemie Putinowi.

„Bądźmy szczerzy, przestawiliśmy się na politykę wewnętrzną [...] Jeśli nadal będziemy skupiać się na polityce wewnętrznej, musimy rozpisać wybory. Zmienić prawo, konstytucję. Ale zapomnijmy o działaniach kontrofensywnych i deokupacji” – dodał.

Zełenski powiedział też, jakie najważniejsze zadanie mają dziś rodacy – to „być na Ukrainie”. Zaś dla sojuszników – „być z Ukrainą”. „Jeśli nie masz siły, to albo wyjdź, albo ustąp. My się nie wycofamy” – podkreślił. Dodał, że nie zauważa, by Rosja poczyniła jakiekolwiek „fundamentalne kroki w kierunku pokoju”. Wciąż trwają za to ataki powietrzne, które odnotowywane są w każdej części kraju. Widzi więc jedynie „kroki kraju terrorystycznego” – czytamy.

Odnosząc się zaś do medialnych informacji, jakoby Rosja chciała zawiesić konflikt, to – zdaniem Zełenskiego – nie dlatego, że naród rosyjski to „prawi ludzie”, lecz brakuje im broni i dobrze wyszkolonych ludzi. Zawieszenie konfliktu miałoby pomóc zregenerować się wrogowi, by mógł całą mocą „odwrócić losy wojny”.

Warto dodać, że w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem opublikowanej w listopadzie ub.r. gen. Walerij Załużny – naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy – twierdził, iż wojna wkracza w etap „pozycyjnej, obejmującej walkę statyczną i wyniszczającą”. Mówił też o impasie, którego przełamać nie jest w stanie ani Ukraina, ani Rosja ze względu na technologiczny stan sprzętu – będący na podobnym poziomie po obu stronach konfliktu. „Statyczna wojna” miałaby przynieść korzyść Rosji, która w tym czasie mogłaby odbudować militarną siłę. Załużny twierdził też m.in., że przedłużająca się kontrofensywa „nie poszła zgodnie z planem”.

Atak na obwód kijowski i charkowski

Jeśli zaś chodzi o najnowsze informacje dot. wojny – Polska Agencja Prasowa poinformowała we wtorek o czterech osobach, które poniosły śmierć i 92 rannych po ataku przeprowadzonym na obwód kijowski i charkowski. Gen. Załużny przekazał, że  użyli 99 pocisków. Większą ich część strącono – ponadto przechwycono wszystkie drony.

Czytaj też:
Rosyjskie bombowce w powietrzu. Alarm w całej Ukrainie
Czytaj też:
Putin zapowiedział odwet za Biełgorod. Rosja obierze „wrażliwe” punkty za cel

Źródło: pravda.com.ua / „The Economist” / PAP