Ukraiński negocjator o szczegółach porozumienia z USA. „Tak wygląda dialog między sojusznikami”

Ukraiński negocjator o szczegółach porozumienia z USA. „Tak wygląda dialog między sojusznikami”

Szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha i amerykański sekretarz stanu Marco Rubio
Szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha i amerykański sekretarz stanu Marco Rubio Źródło: PAP/EPA / Ukraińska służba prasowa prezydenta
USA i Ukraina ogłosiły wspólne oświadczenie po negocjacjach w Dżuddzie, deklarując gotowość do 30-dniowego zawieszenia broni, jeśli Rosja przystanie na warunki. „Ukraina nie jest przeszkodą dla pokoju” – wskazał szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha. Sceptyczny głos w sprawie porozumienia zabrał też ważny rosyjski polityk, wskazując, że to przejaw słabości Kijowa.

Amerykańsko-ukraińskie negocjacje w Arabii Saudyjskiej przyniosły konkretne ustalenia, przedstawione we wspólnym oświadczeniu. Kijów zaakceptował 30-dniowe zawieszenie broni zaproponowane przez USA, jeżeli na takie rozwiązanie wyrazi zgodę Moskwa. Natomiast Stany Zjednoczone wznowią wymianę informacji wywiadowczych z ukraińskim wojskiem i będą kontynuować pomoc dla państwa w zakresie bezpieczeństwa.

Porozumienie Ukrainy i USA. „Ukraina nie jest przeszkodą dla pokoju”

Więcej informacji o ustaleniach przekazał we wpisie w mediach społecznościowych, jeden z członków ukraińskiej delegacji, minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha.

„Dziś Ukraina wraz ze Stanami Zjednoczonymi zrobiła ważny krok, ogłaszając wspólne oświadczenie po naszej rozmowie w Dżuddzie. To krok wyprzedzający i dowód na to, że Ukraina jest gotowa do działania na rzecz sprawiedliwego zakończenia wojny. Ukraina nie jest przeszkodą dla pokoju – jest partnerem w jego przywracaniu” – czytamy. „Tak właśnie wygląda dialog między sojusznikami – szczery, otwarty i rzeczowy” – podkreślił szef ukraińskiego MSZ.

Sybiha poinformował, że teraz strona amerykańska będzie prowadzić rozmowy z Rosjanami „na temat ich gotowości lub niegotowości do zakończenia wojny”.

„Dlaczego takie tymczasowe zawieszenie broni jest ważne? Ponieważ w żadnym wypadku nie oznacza zamrożenia konfliktu. To jedynie próba rozpoczęcia drogi do zakończenia wojny w sprawiedliwy sposób. To także krok, który jasno pokazuje, kto tak naprawdę dąży do pokoju” – podkreślił Sybiha.

Szef ukraińskiego MSZ wskazał także, że wspólne oświadczenie „wysyła pozytywny sygnał bezpośrednio od przywódców Ukrainy i USA w sprawie podpisania umowy dotyczącej zasobów mineralnych”. „Co więcej, bezpośrednio łączy tę umowę z długoterminowym bezpieczeństwem i dobrobytem Ukrainy, co było jednym z kluczowych celów strony ukraińskiej” – dodał.

Sybiha wskazał także, że dla Ukrainy istotne było, żeby w oświadczeniu jasno zapisano, że „w każdych przyszłych negocjacjach pokojowych muszą uczestniczyć europejscy partnerzy”. „Nasza zasada jest jasna: żadnych decyzji dotyczących długoterminowego bezpieczeństwa Europy bez Europy” – wskazał.

Zawieszenie broni na Ukrainie? Sceptyczny głos z Rosji

Do sprawy ukraińsko-amerykańskiego porozumienia odniósł się również Konstantin Kosaczew, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, czyli wyższej izba rosyjskiego parlamentu.

„Rezultaty amerykańsko-ukraińskich negocjacji w Dżuddzie świadczą tylko o jednym: scenariusz »ogon macha psem« w wykonaniu Zełenskiego z Trumpem, w przeciwieństwie do Bidena, absolutnie nie przechodzi” – ocenił Rosjanin we wpisie w mediach społecznościowych, wskazując, że podane warunki są „amerykańskie, a nie ukraińskie”.

„Ukraińcy zgadzają się na to, co im mówią. I przy tym kłaniają się i schlebiają” – ocenił. „Zełenski jest w głębokiej defensywie. Albo, jak to ujął przedstawiciel Departamentu Stanu, »Trump postawił Zełenskiego na miejsce«” – podkreślił.

Po tym propagandowym wstępie, który miał za zadanie upokorzyć Ukraińców, Kosaczew odniósł się do samego porozumienia.

„Rosja naciera, a to oznacza, że z nią sprawy będą wyglądały inaczej. Wszelkie porozumienia (przy pełnym zrozumieniu konieczności kompromisów) – będą na naszych warunkach, a nie amerykańskich. I nie jest to triumfalizm, lecz świadomość, że rzeczywiste umowy nadal są pisane tam, na froncie. Co powinni zrozumieć również w Waszyngtonie” – podkreślił. „A tymczasem najważniejsze jest, aby nie przeszkadzać rosyjsko-amerykańskim negocjacjom zewnętrznymi komentarzami. Trzeba pozwolić negocjatorom pracować. Zwycięstwo będzie nasze” – dodał.

Czytaj też:
Rosja o propozycji zawieszenia broni. „Moskwa podejmie własne decyzje”
Czytaj też:
Co ukraińscy żołnierze sądzą o zawieszeniu broni? „To nie zadziała”