Szef polskiego rządu przebywał we poniedziałek w Wageningen (Holandia). Brał tam udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia państwa spod nazistowskiej okupacji (co miało miejsce za czasów drugiej wojny światowej).
We wtorek – już w Warszawie – przed posiedzeniem Rady Ministrów, zabrał natomiast po raz drugi głos w sprawie tak zwanej „afery mieszkaniowej”, dotyczącej osoby Karola Nawrockiego, jednego z kandydatów na prezydenta Polski. – Jest bardzo dużo szumu – przyznał.
Afera mieszkaniowa. Donald Tusk o „dużej skali wyłudzeń”, o czym „alarmował RPO”
– To nie jest moja rola ani rządu, aby oceniać działania kandydatów na prezydenta – podkreślił. W kontekście afery Tuskowi przypomniały się słowa Rzecznika Praw Obywatelskich, który
„alarmował” swego czasu o „dużej skali wyłudzeń”. – Ich ofiarą padają ludzie starsi w trudnej sytuacji finansowej – tłumaczył.
– To dzisiaj najbardziej gorący temat, ale osoby starsze padają też ofiarami innych oszustw, także firm. Proszę to potraktować jako pilne zadanie, żeby przygotować rekomendacje, w jaki sposób polskie prawo może skutecznie chronić seniorów przed wyłudzeniami i naciągaczami. To chyba najlepsza odpowiedź na to zamieszanie, jakie przez Polskę się przetacza – podsumował.
Karol Nawrocki zabrał głos. Czy zrezygnuje ze startu w wyborach prezydenckich 2025?
Afera wokół szefa Instytutu Pamięci Narodowej jest świeża. Co i rusz pojawiają się nowe informacje – ostatnio komentarza ws. udzieliła opiekunka starszego mężczyzny, którego mieszkanie przejąć miał Nawrocki.
Czy w związku z medialnym szumem szef IPN-u zrezygnuje z udziału w wyścigu po fotel głowy państwa? – Absolutnie nie zamierzam się wycofywać, zamierzam wygrać te wybory, mimo że cały aparat państwa działa przeciwko mojej kandydaturze – skwitował w rozmowie z dziennikarzem Bogdanem Rymanowskim (wywiad z „obywatelskim” kandydatem, którego wspiera Prawo i Sprawiedliwość, opublikowany został na youtube'owym kanale Rymanowski Live).
Czytaj też:
Nawrocki reaguje na aferę mieszkaniową. Padła deklaracjaCzytaj też:
Czarnek wyszedł do mediów. Nagle zaczął czytać testament