Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Maty. Tym razem nie chodzi o marihuanę

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Maty. Tym razem nie chodzi o marihuanę

Mata
Mata Źródło:Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 / Aleksander Żebrowski – Fundacja na rzecz Polskiej Młodzieży im. Ludwika Rajchmana
Raper Mata może zostać oskarżony o złamanie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, za co grozi aż do 8 lat więzienia. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie koncertu, który miał zorganizować bez odpowiedniej zgody.

Pod koniec maja Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko raperowi Macie po tym, jak 21-letni raper i jego 24-letni kolega zostali zatrzymani pod koniec stycznia na Górnym Mokotowie z marihuaną.

– Michał M. został oskarżony o to, że posiadał środek odurzający w postaci ziela konopi innych niż włókniste, o łącznej wadze 1,45 grama netto – podała prokurator Aleksandra Skrzyniarz. Za posiadanie suszu Macie może grozić nawet do 3 lat więzienia.

Kolejne śledztwo ws. Maty. Raper ma już zarzuty ws. posiadania narkotyków

Okazuje się, że mogą to nie być jedyne kłopoty z prawem młodego rapera. Jak poinformował portal RadioZET.pl powołując się na rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej Aleksandrę Skrzyniarz, 1 czerwca Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście wszczęła kolejne śledztwo w sprawie Maty. Tym razem chodzi o zorganizowanie przez niego imprezy masowej bez wymaganego zezwolenia, czyli możliwe złamanie art. 58 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.

Za takie działanie raperowi, jeżeli w ogóle zostaną mu postawione zarzuty, może grozić od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Jak podaje portal RadioZET.pl Mata nie został jeszcze przesłuchany, trwa gromadzenie materiału dowodowego.

Spontaniczny koncert

23 maja Mata, skład Gombao33 i SBM Label wrzucili na swoje instastories piosenkę „Schodki” i datę. Wcześniej, gdy artyści zrobili coś podobnego, okazało się, że mieli na myśli spontaniczny koncert. Fani byli czujni i w poniedziałek 23 maja wieczorem nad Wisłą pojawiło się około 30 tys. osób. Raper chciał powtórzyć koncert we wtorek, ale sprawą zainteresowała się policja.

– Słuchajcie, jest mi w c**j przykro, że czekaliście dzisiaj na marne. Do końca próbowaliśmy coś wymyślić, ale dostałem info, że jeśli pojawię się na plaży, to będzie nam groziło do ośmiu lat pozbawienia wolności za organizowanie nielegalnych wydarzeń masowych — mówił wówczas do fanów na Instagramie.

Czytaj też:
Warszawa. Spontaniczny koncert Maty. Raper zwrócił się do Trzaskowskiego

Źródło: Radio Zet