Sól fizjologiczną, otrzymana od huszpańskiej organizacji pozarządowe, to jedyny medykament, jakim dysponuje największy albański szpital - Centralna Klinika Uniwersytecka w Tiranie.
Wobec kompletnej inercji administracji państwowej odpowiedzialnej za służbę zdrowia, dary międzynarodowych organizacji humanitarnych od wielu miesięcy są jedynym źródłem zaopatrzenia kliniki, do której przywozi się najciężej chorych z całej Albanii, ale w chwili obecnej w szpitalu zabrakło absolutnie wszystkiego - pisze hiszpańska agencja EFE.
Nie ma strzykawek, bandaży, antybiotyków ani żadnych innych leków. Lekarze tylko wypisują recepty, ale te mogą być realizowane wyłącznie w drogich aptekach prywatnych.
Na oddziale chirurgicznym Centralnej Kliniki wstrzymano wszystkie operacje, ponieważ brak środków anestezjologicznych.
Według prasy albańskiej personel szpitalny kradnie leki pochodzące z darów, aby sprzedawać je prywatnym klinikom.
Identyczna sytuacja panuje w centralnym szpitalu w drugim co do wielkości mieście Albanii, nadmorskim Durres. W ciągu sezonu letniego szpital ten teoretycznie powinien udzielić pomocy kilkudziesięciu tysiącom miejscowych pacjentów i osób przybywających tam na wakacje.pap, em