Urzędnicy zadowoleni, zwierzęta zdziwione - listopad płata figle na Białorusi

Urzędnicy zadowoleni, zwierzęta zdziwione - listopad płata figle na Białorusi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kiedy w drugiej dekadzie listopada na Białorusi zrobiło się ciepło, władze Mińska zaoszczędziły spore sumy na ogrzewaniu. Zwierzęta jednak, inaczej niż ludzie, nie mogą dostosować się do niezwykłej jak na tę porę roku ciepłej pogody.
W Mińsku służby komunalne wyłączyły ogrzewanie w budynkach administracyjnych i przemysłowych i obniżyły temperaturę wody w kaloryferach o 2-3 stopnie. Począwszy od 8 listopada miasto zużywało w ciągu jednej doby o 500 tys. metrów sześc. gazu mniej niż w czasie chłodnych dni. Oszczędziło dzięki temu około 100 tys. dolarów dziennie -  informowała gazeta "Komsomolskaja Prawda".

W kilku miastach Białorusi padły rekordy temperatury. Najcieplej -  14 stopni Celsjusza - było w Homlu na południu kraju, gdzie temperatury z  reguły są wyższe niż w innych regionach. Pogoda, przypominająca wczesną wiosnę, dezorientuje przyrodę. - Jeże nie zapadły w sen i nawet chodzą po mieście. Ludzie wciąż je nam przynoszą do zoo. Ptaki drapieżne już się sobą interesują. Sprzątamy z wolier patyki, by nie wzbudzać u ptaków wiosennego instynktu budowania gniazd - mówi wicedyrektor mińskiego zoo Natalia Lebiediewa w dzienniku "Respublika".

W Berezyńskim Rezerwacie Biosfery, leżącym w górnym biegu rzeki Berezyny, ożywiły się owady, które według praw przyrody powinny już zapaść w sen zimowy. Wciąż jeszcze nie spieszą się do snu niedźwiedzie. Na ulicach Mohylewa, na wschodniej Białorusi, zakwitły polne rumianki -  donosi, wśród głównych wiadomości, oficjalna agencja BiełTA.

pap, ps