Wozniacki zarabiałaby więcej gdyby nie... polskie nazwisko

Wozniacki zarabiałaby więcej gdyby nie... polskie nazwisko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Duńska tenisistka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki mogłaby zarabiać o wiele więcej gdyby miała zachodnie nazwisko, na przykład Larsen - uważa duński ekspert od sponsoringu sportowego.
Każdy kontrakt sponsorski zawiera klauzule o dodatkowych premiach za zwycięstwa i pozycje w rankingu światowym. Numer jeden na liście WTA Woźniacki ma więc dla sponsorów i na rynku reklamowym ogromną wartość. Wartość ta mogłaby być jeszcze większa, gdyby nie... polskie nazwisko. - Według mojej oceny Wozniacki zarobi teraz 8-10 milionów dolarów rocznie. Poza tym premie startowe na turnieje spoza WTA wyniosą przynajmniej pół miliona dolarów bez względu na rezultat - ocenił były reprezentant Danii w tenisie Morten Christensen, który obecnie zajmuje się kontraktami sponsorskimi dla duńskich sportowców. Dodał jednak, że ograniczeniem finansowym jest jednak nazwisko. - Zawodnicy z krajów Europy Wschodniej posiadają zwykle niższe kontrakty sponsorskie niż ich zachodni konkurenci - wyjaśnił.

Na łamach dziennika "Politiken" Christensen wyjaśnił, że Wozniacki zarobiłaby na umowach sponsorskich i reklamach dużo więcej, gdyby nie jej nazwisko sugerujące wschodnioeuropejskie pochodzenie. - Mimo że ZSRR się rozpadł, a mur berliński został rozebrany, to pojęcie szarego betonu w Europie Wschodniej pozostało. Gdyby miała duńsko brzmiące nazwisko - na przykład Caroline Larsen - jej zarobki byłyby zupełnie. W luksusowym świecie tenisa byłaby kojarzona tylko z Danią i skandynawskimi standardami - podkreślił ekspert.

PAP, arb