Kraków: uciekł policji wskakując do Wisły. Funkcjonariusze ścigają sprawców napadu

Kraków: uciekł policji wskakując do Wisły. Funkcjonariusze ścigają sprawców napadu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Napastnicy pobili kierowcę kijami bejsbolowymi (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Policjanci poszukują napastników, którzy 10 lipca po południu napadli w centrum Krakowa na kierowcę, pobili go i zniszczyli jego samochód. Po obławie z udziałem śmigłowca znaleziono auto podejrzewanych o napad, zatrzymano jednego z nich.
- Obława zakończyła się ok. godziny drugiej nad ranem. Kontynuowane są czynności zmierzające do ustalenia sprawców – powiedział rzecznik małopolskiej policji nadkom. Mariusz Ciarka.

10 lipca późnym wieczorem odbył się pościg za drugim z podejrzewanych sprawców. Mężczyzna wskoczył do Wisły i przepłynął ją. Zanim siły policyjne przemieściły się na drugi brzeg, wyszedł z rzeki i zniknął. Przeszukanie terenu nie doprowadziło do ujęcia go.

Do napaści doszło 10 lipca ok. godz. 17 na ul. św. Sebastiana w centrum Krakowa. Z samochodu volkswagen transporter na limanowskich numerach rejestracyjnych wyskoczyło - według świadków - pięciu lub sześciu mężczyzn m.in. z kijami bejsbolowymi lub pałkami, wyciągnęło z opla-astry kierowcę i pobiło go. Napastnicy zniszczyli także samochód ofiary. Pobity 28-latek z ranami podudzia lewej i prawej nogi trafił do szpitala. Jego życie nie było zagrożone.

Policja zarządziła blokadę dróg. W obławie uczestniczył także helikopter. Porzuconego volkswagena zlokalizowano w Nowej Hucie w okolicach ul. Klasztornej. W pobliżu, przy ul. Żeglarskiej zatrzymano 37-letniego mężczyznę, podejrzewanego o udział w napaści. Jest to osoba znana policji, notowana wcześniej m.in. za naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji.

ja, PAP