Kto dziś kosi kosą bagna?

Kto dziś kosi kosą bagna?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mało kto dziś używa kosy (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Bogdan i Sebastian Mocarscy z gminy Trzcianne wygrali drużynowo 11. Mistrzostwa Polski w koszeniu łąk bagiennych dla przyrody "Biebrzańskie sianokosy", które rozgrywano na Bagnie Ławki w Biebrzańskim Parku Narodowym. Startowały 34 drużyny kosiarzy. Drużyna ta była nagradzana w tych zawodach również w poprzednich latach.

Celem imprezy jest popularyzacja i promocja tradycyjnego użytkowania rolnego podmokłych łąk, które służy ochronie biebrzańskich bagien. Sprzyja bowiem głównie utrzymywaniu terenów otwartych, które lubią żyjące nad Biebrzą rzadkie gatunki ptaków, m.in. wodniczka czy batalion. Używając tradycyjnych kos, dwuosobowe drużyny rywalizowały w skoszeniu wyznaczonego, 100-metrowego pasa bagiennej łąki. Liczył się czas, ale i technika koszenia. Zwycięzcy - ojciec i syn - potrzebowali do tego 7 minut i 25 sekund - poinformował wicedyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Andrzej Grygoruk.

Zawody rodzinne

Drugie miejsce przypadło - również rodzinie - Piotrowi i Eugeniuszowi Popławskim z gminy Krypno (8 minut 13 sekund). Trzecie miejsce zajęła załoga jednostki wojskowej w Osowcu-Twierdzy: Jarosław Kisło i Adam Szklanko (9 minut 15 sekund). Wszyscy ci kosiarze należą do grona stałych laureatów mistrzostw. Dziesięciu najlepszych kosiarzy rywalizowało ponadto indywidualnie. Najlepszy okazał się Vasil Novik z Białorusi z czasem 3 minuty 31 sekund.

W mistrzostwach rozgrywanych na Bagnie Ławki, oprócz okolicznych rolników wzięli również udział pracownicy parków narodowych i zaproszeni goście z Białorusi, Belgii, Węgier, Norwegii, Słowacji i Kanady, leśnicy, samorządowcy. Kosiarze byli wyposażeni w kosy, ale też obowiązkowo w gumowce, czasem nawet wodery, czyli dłuższe gumowce. Grygoruk ocenił, że w tym roku podczas zawodów woda sięgała średnio kosiarzom do połowy łydki, podczas gdy w 2011 roku do kolan. - Woda jest w miejscu zawodów zawsze - dodał.

Unijne dopłaty na koszenie łąk

Z roku na rok nad Biebrzą jest coraz więcej koszonych podmokłych łąk. Mają na to m.in. wpływ unijne dopłaty rolno-środowiskowe, które można za takie użytkowanie łąk dostać. Biebrzański Park Narodowy wydzierżawił także rolnikom, ale też innym podmiotom, grunty w parku, które są teraz koszone. Jak podawała wcześniej dyrekcja Biebrzańskiego Parku Narodowego, obecnie rocznie nad Biebrzą wykaszanych jest ok. 10 tys. ha łąk. Łąki koszą głównie ratraki przerobione na kosiarki, które dobrze radzą sobie w bagiennym, trudnym terenie i jednocześnie nie niszczą darni. Koszenie odbywa się też m.in. w ramach projektów ochrony rzadkich ptaków, np. orlika grubodziobego, który realizują wspólnie z parkiem organizacje ekologiczne.

Biebrzański Park Narodowy jest największym parkiem narodowym w Polsce. ma powierzchnię ponad 59 tys. hektarów.

jl, PAP