Naukowcy od dawna zdawali sobie sprawę, że zasoby surowców ulegną kiedyś wyczerpaniu, ale szacowano, że nastąpić to może około roku 2050, co by oznaczało, że jest jeszcze sporo czasu na zastąpienie ropy i gazu odnawialnymi źródłami energii.
Jednak geolog Kjell Aleklett, jeden z autorów raportu, powiedział magazynowi "New Scientist", że wcześniejsze szacunki, według których światowe zasoby wynoszą 18 bilionów baryłek ropy, z czego około biliona już zużyto, są "kompletnie nierealistyczne". Naukowcy z Uppsali oceniają, że na świecie pozostało 3,5 biliona baryłek.
Inni eksperci nie zgadzają się z naukowcami z Uppsali. Podkreślają oni, że raport nie uwzględnia np. tych zasobów, których wydobycie na razie nie jest opłacalne. James McKenzie z waszyngtońskiego World Resource Institute mówi, że roczne światowe zużycie ropy wynosi 25 miliardów baryłek, co oznacza, że kryzys zaopatrzeniowy, gdy popyt sięgnie maksymalnego wydobycia, nastąpi w ciągu kilku dziesięcioleci.
rp, pap