W miejscowości Roszkówko w województwie wielkopolskim doszło do dużego pożaru - podaje Kontakt 24.
W Roszkówku zapaliły się dwa duże gospodarstwa rolne. Przyczyną był najprawdopodobniej piorun, który uderzył w budynki około godziny 19.00.
Do gaszenia pożaru wezwano zastępy straży pożarnej z trzech powiatów. - Ogniem początkowo objęte były stogi składowane za jednym z budynków. Chwilę potem on także został objęty ogniem, a za chwilę płomienie przeskoczyły na inne budynki - powiedział Krzysztof Panocha ze straży pożarnej w Rawiczu.
Na dwa gospodarstwa składały się co najmniej cztery budynki gospodarcze oraz dwie sterty słomy. W oborze podczas pożaru było ok. 1000 krów, z czego udało się uratować ok 90-95 proc. zwierząt. Akcja gaśnicza trwała całą noc.
Wśród uszkodzeń znalazły się powalone drzewa, oberwane gałęzie, uszkodzone dachy oraz linie energetyczne oraz zalania. W Poznaniu zalany został m.in. dworzec PKS oraz szpital, zaś we wsi Borowiec strażak został porażony prądem. Doszło także do pożarów. W miejscowości Jarosławki trwają zaś poszukiwania dwóch osób, które nie wróciły po wypłynięciu rowerem wodnym na jezioro. Mieszkańcy części miejscowości odnotowali też brak prądu.
Nawałnice spowodowały także opóźnienia w komunikacji miejskiej oraz ruchu pociągów. Niektóre z nich sięgały ok. 300 minut.
W województwie lubuskim doszło do 50 interwencji strażaków. Duże zniszczenia odnotowano również na Dolnym Śląsku, gdzie zalane są gospodarstwa, część budynków jest zniszczona. W całym województwie interweniowano 130 razy. Najgorsza sytuacja na Dolnym Śląsku panuje w miejscowości Byczeń.
Kontakt 24, TVN Meteo
Do gaszenia pożaru wezwano zastępy straży pożarnej z trzech powiatów. - Ogniem początkowo objęte były stogi składowane za jednym z budynków. Chwilę potem on także został objęty ogniem, a za chwilę płomienie przeskoczyły na inne budynki - powiedział Krzysztof Panocha ze straży pożarnej w Rawiczu.
Na dwa gospodarstwa składały się co najmniej cztery budynki gospodarcze oraz dwie sterty słomy. W oborze podczas pożaru było ok. 1000 krów, z czego udało się uratować ok 90-95 proc. zwierząt. Akcja gaśnicza trwała całą noc.
Sobotnie nawałnice
W nocy przez Dolny Śląsk i Wielkopolskę przeszły nawałnice, które spowodowały liczne zniszczenia, w tym zalania. W Wielkopolsce strażacy do godziny 4 rano otrzymali 714 zgłoszeń związanych z nawałnicami - podaje TVN Meteo.Wśród uszkodzeń znalazły się powalone drzewa, oberwane gałęzie, uszkodzone dachy oraz linie energetyczne oraz zalania. W Poznaniu zalany został m.in. dworzec PKS oraz szpital, zaś we wsi Borowiec strażak został porażony prądem. Doszło także do pożarów. W miejscowości Jarosławki trwają zaś poszukiwania dwóch osób, które nie wróciły po wypłynięciu rowerem wodnym na jezioro. Mieszkańcy części miejscowości odnotowali też brak prądu.
Nawałnice spowodowały także opóźnienia w komunikacji miejskiej oraz ruchu pociągów. Niektóre z nich sięgały ok. 300 minut.
W województwie lubuskim doszło do 50 interwencji strażaków. Duże zniszczenia odnotowano również na Dolnym Śląsku, gdzie zalane są gospodarstwa, część budynków jest zniszczona. W całym województwie interweniowano 130 razy. Najgorsza sytuacja na Dolnym Śląsku panuje w miejscowości Byczeń.
Kontakt 24, TVN Meteo