Wyraźnie niezadowolony ze sposobu, w jaki senatorowie Prawa i Sprawiedliwości podeszli do sprawy kolegi oskarżonego o korupcję, prezes partii zapowiedział poważne zmiany przed najbliższymi wyborami. Jak zapewniał w liście otwartym do wszystkich członków PiS, będzie domagał się podpisania przez kandydatów swojego ugrupowania specjalnych deklaracji w sprawie immunitetu. Przypadek Stanisława Koguta z PiS uświadomił mu, że nie wszyscy przedstawiciele partii podzielają jego wizję rządzenia krajem i odpowiedzialności w polityce.
„Immunitet jest potrzebny, by chronić przed nadużyciami, by zapewnić członkom obu Izb swobodę działania. Ale nie może stawiać nikogo ponad prawem, zapewniać bezkarności, budować posłom i senatorom pozycji obywateli korzystających ze szczególnych przywilejów, i to przywilejów wręcz zachęcających do nadużyć” – tłumaczył w liście Kaczyński. „W następnych wyborach do Parlamentu z naszych list będą mogli kandydować tylko ci, którzy podpiszą jednoznaczne deklaracje o sposobie korzystania z immunitetu tak, by nie chronił on już w żaden sposób osób, wobec których istnieje poważne, uprawdopodobnione podejrzenie popełnienia przestępstw kryminalnych” – zadeklarował.