Ukraina nie może zostać sama. „Kiedyś okrutnie się to na nas zemści”

Ukraina nie może zostać sama. „Kiedyś okrutnie się to na nas zemści”

Żołnierze brygady Gwardii Narodowej „Furia”
Żołnierze brygady Gwardii Narodowej „Furia” Źródło: PAP / Viacheslav Ratynskyi
W tym roku Boże Narodzenie cerkwi Patriarchatu Kijowskiego obchodzone ma być w tym samym czasie, co w Kościele rzymskokatolickim. Ta symbolika zbliżania się do Zachodu, przy jednoczesnym powolnym rozwodzie ze Wschodem, jeszcze bardziej uwypukli smutne położenie naszego sąsiada. No bo kto lubi być sam w święta?

Prezydent Wołodymyr Zełenski zintensyfikował zagraniczne podróże w ostatnim czasie po to, by ugrać jak najwięcej dla swojego kraju. Ale amerykański Kongres w pierwszej kolejności rozgrywa swoje podwórko, a dopiero potem będzie patrzył na Ukrainę. I to nie tylko domena Stanów Zjednoczonych.

Europa nareszcie zaprosiła Ukrainę (a także Mołdawię) do rozmów o przystąpieniu do Unii Europejskiej – i to na pewno krok w dobrą stronę – ale na razie, nawiązując do Hamleta, to tylko „słowa, słowa, słowa”.

Mędrcy świata, monarchowie, gdzie spiesznie dążycie?

Najwięksi i najmocniejsi będą się do Ukrainy uśmiechać.

będzie zapewniał o niesłabnącym wsparciu Ameryki i Amerykanów, Olaf Scholz zapozuje uśmiechnięty do zdjęcia z Zełenskim wysyłając jednocześnie kilkaset sztuk amunicji artyleryjskiej, która starczy na kilka godzin na froncie (chodzi o kaliber 155 mm). Emmanuel Macron z kolei będzie znowu ubolewał, że nie porozmawia z Putinem przez telefon, ale oczywiście wspiera Kijów.

Niewiele będą za to mówić solidni Koreańczycy i Japończycy, którzy w tym swoim grzecznym stylu ukłonią się i nie będą gadać, a będą robić.

Cały artykuł dostępny jest w 52/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.