Rządowy program pracy dla więźniów. "Za budowę zakładów zapłacą sami osadzeni"

Rządowy program pracy dla więźniów. "Za budowę zakładów zapłacą sami osadzeni"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Więzienie, zdj. ilustracyjne
Więzienie, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / angelo.gi
– Z pieniędzy więźniów zbudujemy hale produkcyjne i damy przedsiębiorcom 40 proc. zwrotu kosztów pracy - zapowiedział na antenie TVP Info wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki komentując rządowy program pracy dla osadzonych w zakładach karnych.

Rząd przygotował specjalny program pracy dla więźniów. Zakłada on nie tylko umożliwienie samorządom zatrudniania więźniów tam, gdzie do tej pory nie było to możliwe, czyli np. przy budowie mieszkań komunalnych,ale również przyznanie ulg przedsiębiorcom, którzy będą chcieli zatrudnić więźniów, a także budowę 40 hal produkcyjnych przy więzieniach.

"To bardzo atrakcyjna oferta dla przedsiębiorców"

W opinii Patryka Jakiego jest to bardzo atrakcyjna oferta dla przedsiębiorców. – Dajemy pewną ofertę. Jeżeli wprowadzą do zakładów karnych swoją produkcję, zatrudnią więźniów i zagwarantują im długie zatrudnienie, to my w zamian za to wybudujemy hale produkcyjne i zwrócimy 40 proc. kosztów zatrudnienia każdego więźnia – tłumaczył wiceminister. 

Polityk zaznaczył, że za budowę hal produkcyjnych zapłacą sami więźniowie. – Więźniowie zarabiają już teraz, część tych środków zostanie po prostu przeznaczona na inwestycje - tłumaczył dodając, że jest to„ bardzo przemyślany program”. – Ten program ma charakter komplementarny, czyli z jednej strony budujemy hale w zakładach karnych, a z drugiej strony stworzymy samorządom możliwość zatrudnienia więźniów przy pracach, przy których do tej pory nie można było ich zatrudniać np. przy budowie dróg, mieszkań komunalnych czy wodociągów - zaznaczył wiceminister.

Zapytany o to, czy taki program jest potrzebny, Jaki tłumaczył, że „obecnie aż 70 proc. więźniów w Polsce nie pracuje, a miesięczny koszt utrzymania każdego z nich to 3150 zł”.  – Trybunał orzekł, że więźniom trzeba płacić najniższą krajową, jak na rynku komercyjnym, dlatego rynek pracy więźniów się załamał. Jeżeli przedsiębiorcy każe się płacić jak na rynku komercyjnym, to oczywiście woli wybrać osobę, która jest poza zakładem karnym – tłumaczył polityk.

Źródło: TVP Info