Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński, zdaniem przedstawicieli policjantów, posuwa się za daleko, forsując pomysł formowania nowych związków zawodowych. Związkowcy ostro skrytykowali plany Zielińskiego, dotyczące zmian w ustawie o policji. Wiceminister przekonuje, że jego celem jest jedynie stworzenie pluralizmu związkowego i ochrona wolności zrzeszania się. Funkcjonariusze odpowiadają, że to zamach na niezależność związków.
– Stara się wpływać na policjantów, by zakładali nowe związki. Podejmuje z nimi coś na kształt gry operacyjnej – mówił w rozmowie z RMF FM szef policyjnego związku, Rafał Jankowski. – To wbrew prawu, które stanowi, że związki są niezależne – dodaje. Zaznacza, że w projekcie ministra chodzi jedynie o stworzenie posłusznych rządowi związków, co w rzeczywistości byłoby zaprzeczeniem samej ich idei. – Ten związek zostanie zmontowany nie oddolnie, przez policjantów, tylko to będzie taka praca operacyjna, stworzenie jakiejś sytuacji, w której musi powstać ten związek zawodowy i ktoś go pewnie stworzy – wyjaśniał Jankowski.
Wiceminister Jarosław Zieliński przekonuje z kolei, że zmiany w ustawie są pożądane przez samych policjantów, a nowe przepisy są odpowiedzią na „głosy środowiska”. – Inicjatywa jest nasza - MSWiA, ale to jest oczywiście też reakcja na pojawiające się sygnały, że jest takie oczekiwanie – odpowiadał na zarzuty związkowców. Z twierdzeniami nie zgadzają się przedstawiciele istniejących już związków. Ich zdaniem utworzenia nowych struktur domagają się pojedynczy policjanci, naciskani w dodatku przez MSWiA.