Z informacji uzyskanych przez „Fakt” wynika, że Dorota P. zmarła w sobotę w jednym z wrocławskich szpitali. Według dziennika do zgonu doszło w tajemniczych okolicznościach. Śledczy mieli interesować się kobietą już od ponad roku. „Fakt” sugeruje, że prawda o tym, kto i z jakich powodów doprowadził do niesłusznego skazania Komendy może nie ujrzeć nigdy światła dziennego.
Kim była Dorota P.?
Jeszcze w marcu „Fakt” informował, że jedną z osób, które doniosły na Komendę była Dorota P. Kobieta, która mieszkała obok babci mężczyzny, powiedziała policjantom, którzy dysponowali jedynie niewyraźnym portretem pamięciowym sprawcy gwałtu i morderstwa, że jest to właśnie wnuk jej sąsiadki.
Z ustaleń dziennika wynikało, że mundurowi uwierzyli Dorocie P., ponieważ ta dobrze ich znała. W mieszkaniu organizowała suto zakrapiane alkoholem imprezy, na których pojawiali się policjanci i prokuratorzy.
Niesłusznie skazany
42-letni dziś Tomasz Komenda został skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo 15-latki. Z zakładu karnego wyszedł po 18 latach, gdy wykazano, że jest niewinny zarzucanej mu zbrodni. Prokuratura Okręgowa w Łodzi poprowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy odpowiadają za bezpodstawne skazanie Tomasza Komendy na 25 lat więzienia.
Śledztwo w sprawie
Prokuratorzy ustalają, czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów, które ukierunkowywałyby postępowanie przeciwko osobie niewinnej bądź zatajania dowodów niewinności. Sprawa jest badana także pod kątem ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia wolności Tomasza Komendy.