Pogawędka prezydenta Dudy z Donaldem Tuskiem. Ekspert od mowy ciała przeanalizował nagranie

Pogawędka prezydenta Dudy z Donaldem Tuskiem. Ekspert od mowy ciała przeanalizował nagranie

Prezydent Andrzej Duda podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ
Prezydent Andrzej Duda podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ Źródło:Jakub Szymczuk/KPRP
Prezydent Andrzej Duda oraz szef Rady Europejskiej Donald Tusk zostali przyłapani na rozmowie. Do sytuacji doszło w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Nagranie trafiło do sieci i zostało przeanalizowane przez specjalistę od mowy ciała.

Kamery uchwyciły moment rozmowy pomiędzy prezydentem a przewodniczącym Rady Europejskiej podczas spotkania pod przewodnictwem sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, które dotyczyło przyjęcia deklaracji „Action for Peacekeeping”. Nagranie obrazujące rozmowę bardzo szybko obiegło internet.

twitter

Analiza eksperta

– Pierwsze sekundy nagrania pokazują, że pan prezydent jest bardziej skłonny do komunikacji z panem Donaldem Tuskiem. Jest to jednak tylko sytuacja pozorna. Obaj panowie udają pozytywne emocje – stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert od mowy ciała, Maurycy Seweryn. Dalej argumentował, że zdradza to ułożenie nóg, gestykulacja i język ciała. Według specjalisty, przewodniczący Rady Europejskiej był bardziej zainteresowany tym, co działo się wokół, co zdradzał mimiką i spojrzeniem. – Obaj panowie ani przez sekundę nie spojrzeli na siebie. Choć obaj ułożyli ciało w stronę partnera, to obaj jednocześnie odgradzali się od siebie, co oznacza, że symulowali pozytywne nastroje. Były one na pokaz dla dziennikarzy i innych polityków – ocenił Seweryn.

Zdaniem specjalisty, to prezydent demonstrował więcej pozornie pozytywnych emocji. Wskazuje na to założenie nogi na nogę, inicjowanie rozmowy, oraz pochylanie się w stronę przewodniczącego RE. – Po wypowiedzeniu słów żartu i po zobaczeniu reakcji Donalda Tuska pan prezydent wyraził nadgarstkiem i ramieniem zadowolenie. W efekcie reakcji byłego premiera, pan prezydent poczuł się lepiej i chętniej się komunikował i żartował. Tylko Donalda Tuska to nie bawiło – stwierdził Seweryn. W jego opinii sytuację na nagraniu trudno nazwać rozmową. – To był żarcik prezydenta, na który Donald Tusk uznał, że musi zareagować. Nawet nie chciał z nim rozmawiać – podsumował.

„Rozmowa prywatna i nieoficjalna”

O to, czego dotyczyć mogła rozmowa pytany był później szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Zaznaczył, że była to rozmowa prywatna, więc „gdyby powiedział, o czym ona była, stałaby się ona rozmową publiczną”. – Z racji tego, że była rozmową prywatną i nieoficjalną, to też to, co państwo zarejestrowaliście jako obrazki, jest własnością obu panów i dopóki nikt nie upoważni nas do tego, żeby tę treść przekazywać, to utrzymajmy charakter nieformalny, prywatny tej rozmowy – mówił Szczerski.

Czytaj też:
Wymowne zdjęcie Donalda Tuska na Instagramie. „Może ciasteczko?”

Źródło: Wirtualna Polska