Jedna z największych kancelarii na świecie współpracowała ze spółką Srebrna? Jest oświadczenie firmy

Jedna z największych kancelarii na świecie współpracowała ze spółką Srebrna? Jest oświadczenie firmy

Budynek należący do spółki Srebrna
Budynek należący do spółki SrebrnaŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Na taśmach Jarosława Kaczyńskiego przewija się nazwa międzynarodowej kancelarii prawnej. Pojawiły się spekulacje, że firma współpracowała ze spółką Srebrna, należącą do Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Do oświadczenia Baker McKenzie dotarło RMF FM.

Na pierwszych taśmach opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą” pojawia się nazwa Baker MacKenzie. Kancelaria prawna, która jest jedną z największych tego typu instytucji na świecie pod względem liczby zatrudnianych pracowników, miała świadczyć usługi spółce Srebrna. Co na to sami zainteresowani? Oświadczenie kancelarii opublikowało RMF FM.

„W związku z pojawiającymi się w mediach stwierdzeniami, informujemy, że spółka Srebrna nie jest i nie była klientem kancelarii Baker McKenzie. Jednocześnie informujemy, że kancelaria, na zlecenie swojego biura w Wiedniu, świadczyła usługi prawne na rzecz firmy deweloperskiej zaangażowanej w projekt. Ponadto informujemy, że kancelaria nie uczestniczyła w opracowywaniu pakietu 8 ustaw” – brzmi komunikat Baker McKenzie.

Kolejne taśmy Kaczyńskiego

„Gazeta Wyborcza” opublikowała w czwartek kolejne taśmy . Polityk wyjaśnia na nagraniu, że mogą pojawić się sugestie, iż to on buduje wieżowiec, w związku z czym miałby być „niezwykle zamożnym człowiekiem”. – Jest kampania o charakterze czysto politycznym pod tytułem: partia buduje wieżowiec, azjatyckie stosunki czy nawet zgoła stwierdzenie, że to ja buduję, a w związku z tym jestem niezwykle zamożnym człowiekiem. Nie możemy sobie na to pozwolić – tak na nagraniach prezes tłumaczy przyczynę rezygnacji z projektu.

Nowo udostępnione nagranie miało powstać niecały tydzień po tym, które już znamy. Przypomnijmy, z rozmów na pierwszej z taśm dowiedzieliśmy się spółka Srebrna chciała wybudować w Warszawie dwa wieżowce. Kaczyński prace nad tym powierzył Austriakowi Geraldowi Birgfellnerowi. W materiale słychać, że prezes PiS tłumaczy biznesmenowi, że nie może mu na razie zapłacić, bo nie ma do tego podstawy prawnej. By znaleźć alternatywę Kaczyński deklaruje, że 2 sierpnia przyjdzie na spotkanie z kancelarią Baker McKenzie.

Na kolejnym spotkaniu w centrali partii PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie uczestniczyli: Kaczyński, Birgfellner, jego żona, która też jest tłumaczką oraz czworo prawników z Baker McKenzie.

– My jesteśmy gotowi naprawdę to zapłacić państwu w możliwie szybkim terminie – deklaruje Kaczyński. – Sprawa druga to jest kwestia tej znacznie większej sumy. Dwa miliony trzysta tysięcy złotych minus to, co dotyczy państwa (Baker McKenzie – red.), bezpośrednio. Załóżmy, że to jest około dwóch milionów. I tutaj jest sprawa no dalej jeszcze idąca z tego względu, że tu nie ma tytułu odnoszącego się do spółki Srebrna – kontynuuje. – W końcu ja byłbym gotowy zeznać, że rzeczywiście te przedsięwzięcia były robione na korzyść spółki, w ostatecznym rachunku miały służyć spółce Srebrna – dodaje.

Kaczyński tłumaczy, że „to jest perspektywa dalsza, to jest wycofanie się na miesiąc czy na trzy”. – Gdyby doszło do zmiany władzy w Warszawie – to jest mało prawdopodobne, ale niewykluczone – to i tak my byśmy z innych względów nie mogli tego prowadzić. I w związku z tym branie, znaczy pożyczanie, na zasadzie założenia, że później będzie udzielony kredyt i z tego kredytu się to spłaci, nie wchodzi w grę – mówi. Spotkanie kończy się tym, że Kaczyński sugeruje, że może pod koniec sierpnia należy odbyć kolejne.

Czytaj też:
Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu wyborczego autorstwa PiS