– Jestem za reformą wymiaru sprawiedliwości, ale nie za dewastacją. Jestem za obniżeniem kosztów sądowych, wprowadzeniem sędziów pokoju czy skróceniem postępowań. Bo to jest potrzeba prawdziwej reformy i za taką się opowiadam – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie Radia Zet. Przewodniczący PSL dodał, że senatorowie opozycji mają robić wszystko, by poprawić ustawę. Jeśli nie uda im się wprowadzić poprawek, to zgłoszą wniosek o odrzucenie projektu w całości.
„Schetyna jest w trudnej sytuacji”
Szef ludowców przyznał, że rozmawiał ze wszystkimi posłami swojego ugrupowania, którzy nie pojawili się na czwartkowym głosowaniu dotyczącym czytania projektu ustawy zakładającej dyscyplinowanie sędziów. Mówił również o tym, o czym by rozmawiano, gdyby jednak przedstawiciele opozycji w komplecie stawili się w Sejmie i przegłosowali parlamentarzystów partii rządzącej. – Byłaby dyskusja o tym, że ta maszynka PiS-u się zacięła, że wygraliśmy głosowanie, byłaby satysfakcja z tego, byłoby danie jakiejś nadziei. I tu zawaliliśmy sprawę. I nie da się tego usprawiedliwić inaczej, niż teraz pracując. I żadna kara finansowa, żadne nawet zawieszenie nie wróci tego głosowania – podkreślił.
Kosiniak-Kamysz odniósł się także do słów Grzegorza Schetyny, który w jednym z wywiadów powiedział, że „zawiódł brak doświadczenia młodych szefów klubów opozycji”. – Grzegorz Schetyna jest w trudnej sytuacji. Tonący czasem brzytwy się chwyta, a czasem brzydko się chwyta. I myślę, że to jest uszczypliwość do Borysa Budki przede wszystkim, z którym walczy o przywództwo w PO – stwierdził szef PSL.
Czytaj też:
Internauci wyśmiali opozycję. Sejmowe wydarzenia oczami twórców memów