PiS dogonił PO

PiS dogonił PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdyby wybory odbyły się pod koniec maja, w parlamencie znalazłyby się cztery partie. Dwie z nich - PO i PiS zdobyłyby niemal identyczną liczbę mandatów - pisze "Rzeczpospolita".

W sondażu GfK Polonii dla "Rz" poparcie dla Platformy Obywatelskiej deklaruje dziś 28 proc. respondentów. To jedynie jeden procent głosów więcej niż zadeklarowanych wyborców PiS, któremu 27-procentowe poparcie dałoby teraz 174 mandaty.

Notowania Platformy sukcesywnie spadają od marca, kiedy to partia uzyskała rekordowe 36-procentowe poparcie. W kwietniu ugrupowanie Donalda Tuska wciąż miało ogromną przewagę nad partią Kaczyńskiego i z wynikiem 32 proc. mogło wprowadzić do Sejmu 207 posłów. Brakowało jej wówczas jedynie 27 mandatów do samodzielnego rządzenia. PiS w tym samym czasie mogło liczyć na 23 proc. poparcia i 148 mandatów. Ale w maju różnica między obiema partiami zmalała. Poparcie dla PO deklarowało 29 proc., dla PiS 27 proc.

Do sprawowania większościowych rządów zarówno partii Kaczyńskiego, jak i Tuska potrzebny byłby koalicjant. Do wyboru mieliby jedynie Lewicę i Demokratów oraz Samoobronę. Pozostałe partie znalazłyby się poza parlamentem. Partia Romana Giertycha cieszy się dziś jedynie dwuprocentowym poparciem i znajduje się zaraz za PSL, na które chce oddać głos 3 proc. respondentów. Na Prawicę Rzeczypospolitej, partię byłego marszałka Marka Jurka, głosowałoby dziś jedynie 1 proc. Polaków. Aż 19 proc. respondentów nie wie, kogo poparłoby w wyborach.

Za to zdecydowani wybraliby do Sejmu Lewicę i Demokratów. Jej poparcie wzrosło od ostatniego sondażu z połowy maja o 1 punkt procentowy i utrzymuje się dziś na poziomie 11 proc. Czwartą siłą partyjną byłaby Samoobrona, która wciąż może liczyć na 6 proc. głosów.

Gdyby więc PiS zdecydowało się na zawarcie koalicji z partią Andrzeja Leppera, do uzyskania parlamentarnej większości brakowałoby im 21 głosów. Takiego problemu nie miałby Donald Tusk, który razem z LiD dysponowałby 248 głosami.

Z sondażu, który publikuje "Gazeta Wyborcza" wynika, że PO straciła w dwa tygodnie 3 punkty proc., PiS - mimo strajków - zarobił 2 punkty i mamy remis po 28 proc. Na trzecim miejscu LiD - 13 proc.- który zyskał 3 punkty. Na granicy 5-proc. progu wyborczego są koalicjanci PiS: Samoobrona (5 proc.) i LPR (3 proc.). 3 proc. poparcia ma też PSL.

Tak słabe wyniki LPR i Samoobrony, a także remis z PO mogą być dla PiS argumentami za wprowadzeniem grupowania list do ordynacji parlamentarnej. Gdyby obaj koalicjanci nie przeszli progu wyborczego, głosy na nich oddane przeszłyby na PiS. Sondaż przeprowadził PBS DGA 25-28 maja na próbie reprezentatywnej 1044 osób.

pap, ss