Dostał mandat za obrazę premiera. „Pójdę siedzieć, a grzywny nie zapłacę”

Dostał mandat za obrazę premiera. „Pójdę siedzieć, a grzywny nie zapłacę”

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku
– Pójdę siedzieć, a grzywny nie zapłacę – mówi mężczyzna, który podczas sobotniej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Tczewie zakłócał porządek krzycząc "spieprzaj dziadu". Odmówił przyjęcia mandatu. Sprawa trafi do sądu.

Na sobotniej (2 lipca) konwencji Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ostro podsumowywał rządy PiS-u, a jego koledzy przedstawiali pomysły PO do realizacji po dojściu do władzy. Były premier ostro krytykował rząd za rosnącą inflację w Polsce i drożyznę, która dotyka Polaków.

Morawiecki krytycznie o konwencji PO

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W trakcie konferencji prasowej w Tczewie premier Mateusz Morawiecki sporo czasu poświęcił konwencji PO. – Raczej należałoby ją nazwać pokazem nienawiści, pustki i niemocy. Braku konkretów i konkretnego programu – wyliczał. Tuskowi zarzucił łamanie wyborczych obietnic w przeszłości. –Zabrane zostało OFE, podniesiony został wiek emerytalny, przymus dla 6-latków do szkoły – wymieniał premier.

Szef rządu zakomunikował też, że państwo zaangażuje się w odbudowę Mostu Tczewskiego, na początek przekazując ponad 60 mln zł. Jak podaje portal tcz.pl, na skwerze, w sąsiedztwie mostu, na premiera czekała grupa sympatyków, którzy skandowali "zwyciężymy", ale także jego oponentów, skandujących m. in. "osiem gwiazd", czy "kłamca".

Krzyczał "spieprzaj dziadu". Mandatu nie zapłaci

Jeden z mężczyzn miał zakłócać porządek, m.in. skandując hasło "spieprzaj dziadu". Tczewscy policjanci zostali poproszeni przez SOP o interwencję w tej sprawie. Mundurowi początkowo zwrócili uwagę – jednak gdy odeszli, mężczyzna nadal krzyczał. Na miejscu w tłumie nie było możliwości przeprowadzenia interwencji, dlatego mężczyzna został poproszony o udanie się na komendę. Tam zaproponowano mu mandat z artykułu 51 p. 1 kodeksu wykroczeń – nie przyjął go. Dlatego sprawa trafi do sądu.

– Pójdę siedzieć, a grzywny nie zapłacę – mówi mężczyzna. Jak uważa, został pozbawiony swoich praw obywatelskich. – Chciałem przekazać premierowi, jak żyje się ludziom takim jak ja. W telewizji mówi się, że obniża się VAT na żywność, tymczasem my płacimy 8 procent VATu – których nie możemy odliczyć. To nam podwyższa koszty produkcji, a przecież nie możemy podnosić cen, bo stracimy klientów – wyjaśnił.

Czytaj też:
Morawiecki dla „FT”: „Zielona transformacja nie może odbywać się kosztem podstawowego bezpieczeństwa"

Źródło: tcz.pl