W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z mniejszą liczbą prób nielegalnego przedzierania się migrantów do Polski. Ubiegły tydzień wskazuje jednak, że można mówić o odwróceniu trendu. Straż Graniczna notuje coraz większą liczbę incydentów, liczoną w dziesiątkach osób dziennie.
I tak w miniony weekend (1-3 marca) na granicy z Białorusią odnotowano 151 prób nielegalnego przedostania się do Polski. Z komunikatu wynika, że zdarzenia miały miejsce w rejonie Placówek Straży Granicznej w Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych oraz w Czeremsze. Z kolei przez ostatnie dwa dni lutego odnotowano łącznie 68 prób, a 26 i 27 lutego było to 91 incydentów. 24 i 25 lutego zatrzymano jedynie kilkanaście osób.
„Nielegalny szlak migracyjny znów odżył”
Na przełomie roku były nawet dni, kiedy nie odnotowywano żadnych incydentów. Jednak w połowie lutego doradca prezydenta Stanisław Żaryn przekazał, że polskie służby przyłapały na gorącym uczynku migrantów niszczących zaporę na granicy. „Nielegalny szlak migracyjny znów odżył” – ocenił.
Piotr Barejka pisze na łamach „Wprost”, że choć migrantów jest mniej, nie oznacza to, że kryzys na granicy z Białorusią minął. Donald Tusk zapowiadał „twardą politykę”, a Straż Graniczna ogłosiła właśnie, że za ponad 360 milionów złotych powstaną nowe bariery elektroniczne. – Łukaszenka nie rezygnuje. Putin też nie – mówi „Wprost” analityk OSW Kamil Kłysiński.
Straż Graniczna podpisała niedawno umowy na budowę zabezpieczeń elektronicznych granicy państwowej z Białorusią na rzece Bug oraz Świsłocz i Istoczanka. W ciągu roku powstanie tam inwestycja za łącznie ponad 364 miliony złotych. Powstające zabezpieczenia umożliwią ciągły i skuteczny monitoring oraz ochronę granicy państwowej, w tym rozpoznawanie zagrożeń, identyfikację sprawców, gromadzenie dowodów i podejmowanie działań mających na celu zatrzymanie przestępców.
Czytaj też:
Zmiana sytuacji na „szlaku bałkańskim”. Nowe zasady od niedzieliCzytaj też:
Zaskakujące doniesienia z polsko-białoruskiej granicy. Takiego raportu nie było od dawna