Joanna Miziołek, „Wprost”: W PiS mówią, że Sławomir Mentzen jest dla nich łatwiejszym przeciwnikiem w wyborach. Dlaczego pan nie został kandydatem na prezydenta Konfederacji?
Krzysztof Bosak: Nie zdołaliśmy uzgodnić wspólnej, akceptowanej przez wszystkich formuły prawyborów. Stanęliśmy przed ryzykiem sporu o to, kto ma kandydować. Uważam, że to mogłoby zniszczyć jedność Konfederacji, która jest wielką wartością dla naszych wyborców. I widzę determinację Sławomira Mentzena, żeby wejść w kampanię, żeby podjąć to wyzwanie.
Kampania prezydencka to bardzo ciężka praca.
Ja i Grzegorz Braun już kandydowaliśmy w wyborach prezydenckich. Jeżeli trzeci z liderów Konfederacji, czyli Sławomir Mentzen chce spróbować swoich sił, wierzy w to, że ma pomysł na kampanię wyborczą, to wsparcie go jako kandydata na prezydenta jest dużo lepszą decyzją, niż żebyśmy się w tej sprawie spierali.
A to, kto okaże się łatwiejszy lub trudniejszy dla rywali, to się dopiero okaże.
Mówi pan, że kampania prezydencka to ciężka praca, a Sławomir Mentzen nie jest doświadczonym politykiem. Dobrze wypada na TikToku, ale gorzej w rozmowach z dziennikarzami, czy w trakcie debaty z Ryszardem Petru. Co jeśli będzie miał słabą kampanię?
Sławomir Mentzen szybko się uczy i wyciągnął wnioski z wydarzeń z roku 2023. Nasza kampania w 2024 roku to pokazała. Nie inaczej będzie w 2025 roku. Poza tym Sławomir Mentzen nie wejdzie sam w kampanię prezydencką. Będzie miał wsparcie naszej kadry w Konfederacji. Kadry, która też składa się z ludzi doświadczonych i profesjonalnych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.