Zgodnie z propozycją, zamiast Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (IKNiSP), o ważności wyboru prezydenta miało orzekać 15 sędziów najdłużej pełniących służbę w Sądzie Najwyższym.
Prezydent zawetował ważną ustawę. W tle wybory prezydenckie
Prezydent Andrzej Duda zdecydował się zawetować ustawę incydentalną, "kierując się rolą strażnika konstytucji oraz obrońcy niezawisłości sędziowskiej".
Szefowa Kancelarii Prezydenta, Małgorzata Paprocka, wyjaśniła, że "prezydent stał murem za sędziami, za statusem sędziów, za nienaruszalnością powołań sędziowskich, za trójpodziałem władzy, za tymi wszystkimi kwestiami związanymi z niezależnością".
- Trudno było oczekiwać – i pan prezydent również w rozmowach, chociażby z panem marszałkiem Hołownią, tego nie ukrywał – aby taka ustawa mogła znaleźć jego akceptację – przekazała na konferencji prasowej szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka.
Małgorzata Paprocka poinformowała, że uzasadnienie weta prezydenta liczy kilkadziesiąt stron.
– Przywołano tam wszystkie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, innych sądów polskich, również Naczelnego Sądu Administracyjnego, jasno wykazano jakikolwiek brak kognicji sądów europejskich do podważania statusu polskich, polskich sędziów – mówiła. Poinformowała też,, że prezydent, działając na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji, zdecydował się zawetować ustawę, kierując ją do ponownego rozpatrzenia przez Sejm.
Rola Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
IKNiSP została powołana w 2017 roku i od tego czasu stwierdzała ważność wyborów prezydenckich, parlamentarnych, europejskich oraz samorządowych. Paprocka podkreśliła, że orzeczenia tej Izby nigdy nie były kwestionowane, również przez obecną większość parlamentarną.
Paprocka argumentowała, że przedstawiciele obecnej władzy korzystali z tego instrumentu dla dobra obywateli, wskazując na przykład ministra Adama Bodnara, który takie skargi kierował jeszcze jako Rzecznik Praw Obywatelskich.
Problemem w tym, że zdaniem obecnego rządu jego poprzednicy z Prawa i Sprawiedliwości upolitycznili organ, obsadzając go tzw. nesędziami..
Zastrzeżenia dotyczące terminu wprowadzenia zmian
Jak wyjaśniła prezydencka ministra, prezydent zwrócił też uwagę na moment przeprowadzenia zmian. Z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika zasada tzw. ciszy legislacyjnej w obrębie prawa wyborczego, czyli zakazu wprowadzania istotnych zmian na 6 miesięcy przed wyborami.
Wybory prezydenckie mają odbyć się za 2 miesiące, a wybory uzupełniające do Senatu w najbliższą niedzielę, co oznacza, że nie ma możliwości zachowania tego terminu.
Paprocka podczas konferencji próbowała przekonywać, że już teraz tworzona jest "pewnego rodzaju atmosfera wokół wyborów prezydenckich". W jej ocenie pojawiają się informacje dotyczące zwoływania "okrągłego stołu" na poziomie Unii Europejskiej w sprawie tych wyborów. Prezydentowi zależy na tym, aby kampania przebiegła w sposób spokojny, a Polacy mogli dokonać wyboru swojego najważniejszego przedstawiciela.
Założenia ustawy incydentalnej
Ustawa incydentalna zakładała, że o ważności wyborów prezydenckich miałoby orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym. SN w składzie losowanym spośród sędziów izb Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych miał też rozpoznawać protesty wyborcze złożone do Państwowej Komisji Wyborczej.
Obecnie kwestię ważności wyboru prezydenta rozstrzyga IKNiSP. Jej status jest podważany przez obecne władze, które wskazują na orzecznictwo międzynarodowych instytucji takich jak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ustawodawcy przekonywali, że nowe przepisy miały doprowadzić do sytuacji, w której kwestia ważności wyboru prezydenta nie będzie budziła wątpliwości.
Czytaj też:
Andrzej Duda może zawetować ważną ustawę. Od niej zależy przyszłość PolakówCzytaj też:
Zmiana w składce zdrowotnej. „Niesprawiedliwe rozwiązanie”
