Od początku 2025 roku choroba dotknęła już około 13 tysięcy pacjentów, co czyni ją jednym z najpoważniejszych schorzeń tego roku.
Krztusiec w Polsce 2025 – liczba chorych gwałtownie rośnie
Krztusiec, zwany potocznie kokluszem, to bakteryjna choroba dróg oddechowych, szczególnie niebezpieczna dla niemowląt i osób starszych. Pomimo obowiązkowego programu szczepień ochronnych wśród dzieci, epidemiolodzy zwracają uwagę na spadek odporności w populacji dorosłych.
„Wraz z upływem czasu od ostatniego szczepienia poziom przeciwciał ochronnych się obniża” – tłumaczą specjaliści. Co więcej, choroba nie daje trwałej odporności, co oznacza, że zachorowanie nie wyklucza kolejnych infekcji.
Szczepienia zaniedbane, a konsekwencje groźne
Lekarze podkreślają, że skuteczną formą przeciwdziałania fali zachorowań są regularne dawki przypominające – co 10 lat dla dorosłych – oraz szczepienia kobiet w ciąży.
Od 15 października 2024 roku te ostatnie są dostępne bezpłatnie, co ma zwiększyć ich dostępność i ochronić noworodki przed groźnymi powikłaniami.
Niemowlęta są szczególnie zagrożone – choroba w ich przypadku przebiega często nietypowo.
„Dochodzić może m.in. do spowolnienia akcji serca” – ostrzegają lekarze.
Objawy mogą być trudne do rozpoznania, przez co diagnoza stawiana jest dopiero w zaawansowanym stadium choroby, a leczenie jest wówczas znacznie trudniejsze.
„Pakiet krztuścowy” – nowe zasady szczepień
Na dynamicznie rosnącą liczbę zachorowań postanowił zareagować Główny Inspektorat Sanitarny, przygotowując kompleksowy „pakiet krztuścowy”. Projekt zmian został opracowany wspólnie z Radą Sanitarno-Epidemiologiczną.
Wstępna propozycja obejmuje przesunięcie drugiej dawki przypominającej szczepienia przeciw krztuścowi z 14. na 11. rok życia, a także dodanie kolejnej dawki przypominającej w wieku 16–17 lat.
Planowane jest także umożliwienie wykonywania szczepień w aptekach przez farmaceutów oraz objęcie szczepionek refundacją. Co więcej, badania diagnostyczne mają zostać włączone do koszyka świadczeń gwarantowanych lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Te działania mają stworzyć bardziej dostępny i szczelny system profilaktyki.
Wirus RSV również w natarciu – ponad 80 tys. przypadków w marcu
Nie tylko krztusiec przykuwa uwagę epidemiologów. Marcowe dane NIZP-PZH pokazują również gwałtowny wzrost infekcji wirusem RSV. Potwierdzono 81 148 przypadków, czyli o blisko 30 tysięcy więcej niż w lutym. Zdecydowana większość dotyczyła najmłodszych – aż 28 tysięcy infekcji stwierdzono u dzieci poniżej drugiego roku życia.
Wirus RSV, czterokrotnie bardziej zakaźny od grypy, odpowiada za większość przypadków infekcji dolnych dróg oddechowych u niemowląt.
Przenosi się drogą kropelkową, a objawy choroby pojawiają się zwykle w ciągu czterech do sześciu dni. „Ponad 90 proc. dzieci będzie miało z nim kontakt przynajmniej raz do ukończenia drugiego roku życia” – podkreślają eksperci.
Ryzyko powikłań – najbardziej zagrożone dzieci i seniorzy
Wirus RSV może wywoływać groźne zapalenie oskrzelików i powodować poważne duszności. U niemowląt często prowadzi do hospitalizacji, a u osób starszych – może nawet zagrażać życiu.
Dane europejskie są alarmujące: każdego roku ponad 270 tysięcy osób powyżej 60. roku życia trafia do szpitali z powodu RSV, a około 20 tysięcy z nich umiera. To pokazuje skalę problemu w starzejących się społeczeństwach.
Nowe szczepienia przeciwko RSV – darmowe od kwietnia
W odpowiedzi na epidemię wirusa RSV od 1 kwietnia 2025 roku w Polsce uruchomiono program szczepień finansowanych przez państwo.
Darmowe szczepienia przysługują kobietom w ciąży oraz osobom po 65. roku życia. Osoby w wieku 60–64 lat mogą również skorzystać z preparatu, jednak odpłatność wynosi w ich przypadku 50 proc. Do wykonania szczepienia konieczna jest recepta.
W przypadku kobiet w ciąży kluczowy jest moment podania dawki – optymalnie między 32. a 36. tygodniem. „W tym okresie szczepienie pozwala na przekazanie przeciwciał przez łożysko, co zapewnia noworodkowi ochronę przed wirusem RSV w pierwszych miesiącach życia, kiedy jest najbardziej narażony na infekcje” – wyjaśniają lekarze.
Dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert ds. profilaktyki zakażeń, ocenia: „Nie możemy pozwolić sobie na dalsze zaniedbania. Zbyt wiele osób, zwłaszcza w grupach ryzyka, może zapłacić najwyższą cenę za fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Szczepienia to nie przywilej, ale odpowiedzialność”.
Czytaj też:Powoduje „szczekający kaszel”. Sanepid opublikował dane dot. zachorowań
Czytaj też:
Wkrótce ruszy kontrola GIS w sprawie szczepień. Dotknie 7,5 mln osób