Udana konwencja wyborcza Karola Nawrockiego w Łodzi poprawiła morale w PiS. Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego uwierzyli, że prezes IPN może wygrać wybory.
– Widzę, jak dużo Karol nauczył się w czasie kampanii. Jego przemówienia są zupełnie inne, łapie kontakt z widownią. Kiedy kończył wypowiedź, patrzył na jedną, wybraną osobę. Puszczał oko w czasie wystąpienia. Zrobił się bardzo pewny siebie. W dodatku podczas spotkań z ludźmi widać, że pragnie kontaktu, chce z nimi rozmawiać. Spotyka kogoś raz i zapamiętuje jego imię, historię. Ma w sobie empatię – mówi polityk prawicy.
Zdanie o Karolu Nawrockim zmieniło się w PiS z dnia na dzień o 180 stopni. Do tej pory od polityków partii Jarosława Kaczyńskiego można było usłyszeć, że prezes ugrupowania wybrał złego kandydata. Bo w sondażach prezes IPN nie osiągał poparcia PiS.
– Od momentu debaty w Końskich cała partia zaczęła gryźć trawę. Czuć, że Karol ma flow – mówi polityk prawicy.
I dodaje:
– Liczymy, że uda mu się przeskoczyć Trzaskowskiego w I turze i powtórzyć rok 2015
Entuzjazm w partii nie każdemu służy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.