PiS obawia się o swoich samorządowców

PiS obawia się o swoich samorządowców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński zarzucił PO, że "psuje państwo" i próbuje "zastraszać samorządowców" m.in. w sejmikach wojewódzkich, gdzie nie są oni w lokalnych koalicjach z PO. W czwartek troje mazowieckich radnych opuściło PiS.

Według PiS, PO wywiera naciski na samorządowców m.in. w sejmikach wojewódzkich na Podlasiu i Podkarpaciu, próbując "przeciągnąć" ich na swoją stronę.

Krzysztof Putra na konferencji prasowej w Sejmie zaapelował do PO, aby zaniechała "praktyk podobnych do PRL-owskich: jak nie jesteś z nami (...) to nie masz szans awansu". "Tak postępować nie wolno, szczególnie jeśli dotyczy to osób, które sprawują funkcje publiczne" - podkreślił Putra.

Troje radnych - Lidia Ujazdowska, Jakub Czułba i Tomasz Matuszewski - opuściło klub PiS w sejmiku mazowieckim. Ta decyzja to efekt wykluczenia z PiS nurtu konserwatywnego i "tłumienia" wewnątrzpartyjnej dyskusji - napisali w oświadczeniu.

Cała trójka zamierza dalej pracować w sejmiku jako radni niezależni.

Czułba powiedział, że on i Matuszewski złożyli również rezygnację z członkostwa w partii, natomiast Lidia Ujazdowska (żona Kazimierza M. Ujazdowskiego - PAP), choć do sejmiku dostała się z listy PiS, jest bezpartyjna.

W oświadczeniu radni uznali, że ostatnie wydarzenia w PiS "stawiają pod znakiem zapytania przyszłość" tej partii "jako szerokiej i pożytecznej dla państwa formacji polskiej centroprawicy".

"Dwaj z liderów stronnictwa - Kazimierz M. Ujazdowski i Paweł Zalewski zostali postawieni poza partią. W efekcie nie ma w niej miejsca dla nurtu konserwatywnego, w ramach którego sformułowana została idea IV Rzeczypospolitej. Nasza aktywność publiczna związana jest właśnie ze środowiskiem konserwatywnym. Nie możemy zaakceptować praktyki tłumienia dyskusji wewnątrzpartyjnej i wykluczania z partii nurtów istotnych dla jej tożsamości ideowej i programowej" - podkreślili radni.

"Dlatego też podejmujemy decyzję o rezygnacji z członkostwa w klubie radnych Prawa i Sprawiedliwości" - napisali.

Czułba podkreślił, że od dawna współpracuje z Ujazdowskim, dlatego decyzja o opuszczeniu PiS jest dla niego naturalną konsekwencję. W jego ocenie, na razie jest za wcześnie, by mówić o jakimkolwiek nowym ugrupowaniu, które mogłoby "zagospodarować" polityków odchodzących z PiS, ale - jak uważa - w perspektywie kilku lat jest możliwe, że powstanie taka partia.

Ujazdowski i Zalewski odeszli z PiS w zeszłym tygodniu. Ich spór z kierownictwem partii ujawnił się już w listopadzie; wówczas (razem z Ludwikiem Dornem, który ostatecznie pozostał w PiS) przedstawili list w sprawie zmiany sposobu kierowania PiS i zrezygnowali z funkcji wiceprezesów ugrupowania. W odpowiedzi prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił ich w prawach członków partii, nie mogli także wziąć udziału w kongresie PiS na początku grudnia.

Opuszczając PiS, Ujazdowski i Zalewski argumentowali m.in., że trudno im "ufać w dobrą wolę prezesa Jarosława Kaczyńskiego i zamiar rzeczywistego uzdrowienia sytuacji" w PiS.

W kolejnych dniach PiS opuściło także trzech innych posłów: Jerzy Polaczek, Piotr Krzywicki i Jarosław Sellin. Wszyscy zadeklarowali, że będą pracować w Sejmie jako posłowie niezależni. Rezygnację z członkostwa w partii złożyli także niektórzy działacze regionalni (na Dolnym Śląsku, w Łódzkiem), a także np. brat Kazimierza Marcinkiewicza - Mirosław, czy radny rady Warszawy Wojciech Starzyński.

pap, em