Zaskakująca decyzja selekcjonera o odebraniu opaski kapitana najbardziej rozpoznawalnemu piłkarzowi w historii Polski wywołała nie tylko medialną burzę, ale też poważne konsekwencje personalne. Lewandowski, ku zaskoczeniu opinii publicznej, zadeklarował, że nie zagra już w drużynie narodowej, dopóki stery trzyma obecny trener. Sytuacja eskalowała do tego stopnia, że w sprawie chciał interweniować sam premier.
Premier analizuje sytuację w reprezentacji Polski. Chciał reagować
Jak ujawnił szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec, Donald Tusk uważnie śledził rozwój sytuacji i przez pewien moment realnie rozważał zabranie głosu. O całej sprawie Grabiec mówił w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem na antenie TVN24.
— W sumie domyślił się pan, co się działo dzisiaj w gabinecie premiera — powiedział Grabiec z uśmiechem, odpowiadając na pytanie o stanowisko Donalda Tuska w sprawie kadrowego kryzysu, który, jako zagorzały kibic piłki nożnej, nie mógł przejść obok tej sytuacji obojętnie. Ostatecznie Tusk postanowił nie zabierać głosu, uznając, że może to tylko pogłębić kryzys.
„Trochę spokoju w tych burzliwych godzinach”
Powściągliwość premiera wynikała z chęci złagodzenia napięć, a nie ich podsycania.
— Premier przez krótką chwilę zastanawiał się nad wypowiedzią w tej sprawie. Ostatecznie uznał jednak, że „przydałoby się reprezentacji trochę spokoju w tych burzliwych godzinach” — relacjonował Grabiec.
Reprezentacja bez Lewandowskiego? To nie żart
Tymczasem sytuacja w kadrze narodowej jest bardziej niż poważna. Robert Lewandowski, który przez lata był nie tylko kapitanem, ale też twarzą reprezentacji, ogłosił, że nie zagra, dopóki Michał Probierz pełni funkcję selekcjonera. To bezprecedensowa decyzja, biorąc pod uwagę zbliżające się mecze oraz rolę napastnika Barcelony w drużynie. Niewykluczone, że to najpoważniejszy kryzys personalny w reprezentacji Polski od czasów konfliktów w latach 90.
Lewandowski nie zdecydował się na publiczną konferencję prasową, ale jego stanowisko przekazano mediom jasno – rezygnacja z występów w biało-czerwonych barwach nie jest formą szantażu, lecz wyrazem braku zaufania do obecnej koncepcji prowadzenia zespołu.
Czytaj też:
PZPN reaguje na skandal w reprezentacji. Odbędzie się ważne spotkanieCzytaj też:
Jan Tomaszewski bez wątpliwości w sprawie Lewandowskiego. „Temat został skończony”