Po blisko dekadzie od zakończonych fiaskiem poszukiwań Złotego Pociągu pod Wałbrzychem, temat ponownie odżył. Stało się to za sprawą grupy poszukiwaczy „Złoty Pociąg 2025”, która ogłosiła, że otrzymała zgodę Lasów Państwowych na przeprowadzenie pierwszego etapu swojego planu, czyli „sprawdzenia terenu detektorami metalu w celu usunięcia wszelkich metalowych przedmiotów z obszaru badań”.
Złoty Pociąg zlokalizowany? „To źródło jest bardzo niepewne”
Co z relacjami ws. Złotego Pociągu? A także czy istnieją jakiekolwiek dokumenty, które mogłyby potwierdzać jego istnienie? – Rzekomo istniał świadek, który o tym mówił. O tym świadku wiemy z drugiej ręki. To głównie pan Słowikowski, wielki orędownik legendy o Złotym Pociągu o nim wspominał. Nikt tak naprawdę nie miał kontaktu z tym świadkiem, nawet nie wiemy, jak się nazywał. Tak więc to źródło jest bardzo niepewne – mówi w rozmowie z Geekweekiem Andrzej Daczkowski, redaktor naczelny miesięcznika „Odkrywca”.
– W dokumentach niemieckich nie ma żadnego śladu o takim transporcie kolejowym, którym moglibyśmy nazwać Złotym Pociągiem – podkreśla. – W dokumentacji Wrocławia, dawnego Breslau, też nie ma o tym śladu, żeby taka akcja się działa – dodaje ekspert.
Gdzie Złoty Pociąg mógłby się zmieścić? „To potężna praca ziemna”
Pojawia się też pytanie, gdzie Złoty Pociąg miałby się zmieścić. Jak podaje Greekweek, eksploratorzy najczęściej kierują się w okolice Zamku Książ i kompleksu Riese – zespołu podziemnych tuneli budowanych przez Niemców w czasie wojny.
– Tam dochodziła tylko kolej wąskotorowa. Pociąg o normalnym rozstawie osi ma zupełnie inne wymagania techniczne… on by do tych tuneli zwyczajnie nie wjechał – komentuje Daczkowski. – Wykonanie takiego tunelu to są ciężarówki, które musiałyby wykonać tysiące kursów, aby wywieźć urobek. To potężna praca ziemna, którą trudno byłoby ukryć – dodaje.
Redaktor naczelny miesięcznika „Odkrywca” podkreśla też, że dzisiejsze spekulacje na temat Złotego Pociągu są oparte na domniemaniach. – To bardzo ważne: jeśli ktoś znalazł cokolwiek, czy to monetę, czy Złoty Pociąg, to musi to widzieć, dotknąć, zaprezentować. Wszyscy, którzy dzisiaj deklarują, że są znalazcami Złotego Pociągu, tego pociągu nie widzieli. To wszystko jest tylko domniemanie – zaznacza Andrzej Daczkowski.
Czytaj też:
Złoty Pociąg odnaleziony? Na jaw wyszły nowe informacjeCzytaj też:
Naukowcy ze spektakularnym odkryciem. „To niemalże Złoty Pociąg”
