Poseł Maks Kraczkowski podkreśla, że dla jego partii nie jest to atrakcyjna propozycja. – Gdy premier zaproponował zmiany w konstytucji, wypowiadaliśmy się już, że jesteśmy do tego bardzo negatywnie nastawieni, bo byłby to krok wstecz – przekonuje. Eurodeputowany PiS Michał Kamiński nazywa taki układ "kosmicznym scenariuszem".
"To byłaby kompromitacja"
Również eksperci twierdzą, że takie porozumienie nie ma sensu. – Wyborcy obu partii nie zaakceptowaliby takiego sojuszu – uważa politolog Wojciech Jabłoński. – Jak wytłumaczyć zwolennikom PO, że Lech Kaczyński ma być nadal prezydentem? Albo sympatykom PiS, że trzeba wzmocnić władzę premiera Tuska? Z kolei Eryk Mistewicz zwraca uwagę, że porozumienie byłoby antydemokratyczne. – To byłaby kompromitacja obu partii – przekonuje.
Intelektualna prowokacja KarpiniukaPojawienie się plotek o porozumieniu między PO a PiS zaczęło się od wypowiedzi posła Sebastiana Karpiniuka, który stwierdził, że jeśli PiS poprze nowelizację konstytucji, on gotów jest głosować na Lecha Kaczyńskiego. – Doszukiwanie się w tamtych moich słowach takiego sygnału to zdecydowana nadinterpretacja – komentuje Karpiniuk. Tłumaczy, że jego wypowiedź należy raczej potraktować jako prowokację intelektualną.
"Rzeczpospolita", arb