"Porozumienie PO z PiS to kosmiczny scenariusz"

"Porozumienie PO z PiS to kosmiczny scenariusz"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarówno politycy PO, jak i przedstawiciele PiS zaprzeczają jakoby partie te miały zawrzeć porozumienie na mocy którego PiS poparłoby zmiany w konstytucji zaproponowane przez premiera Donalda Tuska, a PO doprowadziłoby do wyboru Lecha Kaczyńskiego na prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe. O istnieniu takiej umowy pisała "Gazeta Wyborcza".
– To fakt czysto medialny, który może brzmi dość intrygująco, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – komentuje całą sprawę wiceszef klubu parlamentarnego PO Grzegorz Dolniak. Zaprzeczają również działacze PiS. – To czysta polityczna fikcja – twierdzą.

Poseł Maks Kraczkowski podkreśla, że dla jego partii nie jest to atrakcyjna propozycja. – Gdy premier zaproponował zmiany w konstytucji, wypowiadaliśmy się już, że jesteśmy do tego bardzo negatywnie nastawieni, bo byłby to krok wstecz – przekonuje. Eurodeputowany PiS Michał Kamiński nazywa taki układ "kosmicznym scenariuszem".

"To byłaby kompromitacja"

Również eksperci twierdzą, że takie porozumienie nie ma sensu. – Wyborcy obu partii nie zaakceptowaliby takiego sojuszu – uważa politolog Wojciech Jabłoński. – Jak wytłumaczyć zwolennikom PO, że Lech Kaczyński ma być nadal prezydentem? Albo sympatykom PiS, że trzeba wzmocnić władzę premiera Tuska? Z kolei Eryk Mistewicz zwraca uwagę, że porozumienie byłoby antydemokratyczne. – To byłaby kompromitacja obu partii – przekonuje.

Intelektualna prowokacja Karpiniuka

Pojawienie się plotek o porozumieniu między PO a PiS zaczęło się od wypowiedzi posła Sebastiana Karpiniuka, który stwierdził, że jeśli PiS poprze nowelizację konstytucji, on gotów jest głosować na Lecha Kaczyńskiego. – Doszukiwanie się w tamtych moich słowach takiego sygnału to zdecydowana nadinterpretacja – komentuje Karpiniuk. Tłumaczy, że jego wypowiedź należy raczej potraktować jako prowokację intelektualną.


"Rzeczpospolita", arb