- Polską rządzą ludzie z głębokim kulturowym deficytem. Ktoś, kto nie ma zasad, nie powinien brać się do rządzenia - przekonuje lider PiS Jarosław Kaczyński. Tak surowa ocena rządu ma związek z wypowiedziami polityków PO, którzy namawiali do niepłacenia abonamentu. Kaczyński przypomniał, że nakłanianie do nieuiszczania danin publicznych to przestępstwo.
Odnosząc się do sytuacji w mediach Kaczyński stwierdził, że jego zdaniem całkiem dobry projekt ustawy medialnej przygotowało SLD. Projekt SLD przewiduje, że w miejsce abonamentu pojawiłaby się zapisana w ustawie i wypłacana co rok publicznym mediom dotacja z budżetu. SLD chce by ustawa określała dolną granicę tej dotacji. To właśnie fakt, iż w proponowanej poprzednio przez PO ustawie kwota ta nie została określona spowodował, że SLD zagłosowało za prezydenckim wetem w tej sprawie. Natomiast apele polityków PO o niepłacenie abonamentu Kaczyński nazwał przestępstwem. - Jest przestępstwo polegające na publicznym wzywaniu do niepłacenia danin publicznych. I jest też orzeczenie, mówiące, że taką daniną jest abonament - punktował Kaczyński.
Takie wypowiedzi są, zdaniem lidera PiS wynikiem "kulturowego deficytu" działaczy PO. - Ludzie PO nie mają ani wyczucia, ani potrzeby normalnego funkcjonowania we własnym państwie - atakował prezes PiS. - To się nie mieści w jakichkolwiek regułach, żeby ambasador Rosji wtrącał się w sprawy wewnętrzne i dyskutował o tym, co było, a czego nie było w liście głowy państwa - mówił prezes PiS. - Ale to skutek głębokiego kulturowego deficytu ludzi, którzy rządzą. Rządzić powinni ludzie, którzy rozumieją państwo i mają gdzieś w głowie pewne wartości. Jeśli ktoś tego nie ma, to nie powinien się brać do rządzenia - dodał.
Polskie Radio, "Gazeta Wyborcza", arb
Takie wypowiedzi są, zdaniem lidera PiS wynikiem "kulturowego deficytu" działaczy PO. - Ludzie PO nie mają ani wyczucia, ani potrzeby normalnego funkcjonowania we własnym państwie - atakował prezes PiS. - To się nie mieści w jakichkolwiek regułach, żeby ambasador Rosji wtrącał się w sprawy wewnętrzne i dyskutował o tym, co było, a czego nie było w liście głowy państwa - mówił prezes PiS. - Ale to skutek głębokiego kulturowego deficytu ludzi, którzy rządzą. Rządzić powinni ludzie, którzy rozumieją państwo i mają gdzieś w głowie pewne wartości. Jeśli ktoś tego nie ma, to nie powinien się brać do rządzenia - dodał.
Polskie Radio, "Gazeta Wyborcza", arb