"To oburzające, że Cimoszewicz chce rozstrzygnąć wybory w I turze"

"To oburzające, że Cimoszewicz chce rozstrzygnąć wybory w I turze"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Olechowski (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski powiedział we Wrocławiu, że nie dziwi go poparcie udzielone przez Włodzimierza Cimoszewicza kandydatowi PO. - Oburzam się jednak, gdy mówi, że wszystko powinno się rozstrzygnąć w pierwszej turze - dodał.
Olechowski podkreślił, że Cimoszewicz już od dłuższego czasu deklarował, że poprze tego kandydata, który ma największe szanse powstrzymać Jarosława Kaczyńskiego, dlatego wtorkowa decyzja - o poparciu Bronisława Komorowskiego - go nie dziwi. - O wiele bardziej zaskakujące jest, że politycy tej klasy co Cimoszewicz wzywają Polaków, żeby rozstrzygnęli wybory w pierwszej turze - dodał.

W opinii niezależnego kandydata wybory, które odbywają się w dwóch turach, służą debacie demokratycznej, ponieważ w pierwszej turze wyborca może wskazać program, który jest mu najbliższy, a to w istotny sposób wpływa potem na polityków, którzy w drugiej turze chcą zdobyć brakujące im głosy. - Jeśli w pierwszej turze daje się zwycięstwo jednemu z kandydatów, to wtedy pojawia się sygnał, że ufa mu się niemal bezgranicznie. Nie radziłbym ufać bezgranicznie żadnemu z dwóch głównych kandydatów i nie chciałbym, żeby Komorowski lub Kaczyński zwyciężyli w pierwszej turze, bo żaden z nich nie jest dla mnie jednoznacznie tą "jasną stroną mocy" - mówił.

Olechowski przebywał we Wrocławiu, gdzie zwiedził fabrykę 3M i spotkał się z jej pracownikami. Przypomniał, że walczy o to, aby w Polsce było więcej niezależności, "bo tylko ludzie niezależni będą się skupiali na interesie państwa, a nie na interesie partii politycznych". - Politycy muszą się też skoncentrować na sprawach gospodarczych, bo następne 10 lat może być dla Polaków okresem skoku materialnego. Później nasze społeczeństwo zacznie się starzeć i ta szansa drugi raz się nie powtórzy - tłumaczył.

Po wizycie we Wrocławiu, Olechowski przyjechał na Śląsk. Podczas konwencji wyborczej w  Katowicach oświadczył, że jest głęboko przekonany o słuszności tego, co głosi w kampanii - że polskim politykom brak niezależności i że polityka koncentruje się zbytnio na celach partyjnych, zamiast problemach ludzi - przede wszystkim gospodarce.

"Te idee - jeśli nie znajdą mocnego poparcia sondażowego w tych wyborach - to nie znaczy, że  są niesłuszne" - podkreślił Olechowski. Później, w czasie spotkania z  wyborcami, dopowiedział bardziej obrazowo, że jeśli ktoś dostał odmowę kilka razy, nie znaczy, że ma pozostać "w stanie bezżennym".

Mówiąc o dwóch głównych motywach swej kampanii - niezależności i dobrobycie - Olechowski zaznaczył, że partie polityczne są ważnym elementem życia społecznego. Wyraził jednak przekonanie, że od  ich wpływu powinien być wolny samorząd i pałac prezydencki.

Na konwencji w Katowicach Olechowskiemu towarzyszył były wicepremier, minister gospodarki w  rządzie Jerzego Buzka, Janusz Steinhoff.

PAP, arb, em