"Krzyż powinien nas łączyć, a nie dzielić"

"Krzyż powinien nas łączyć, a nie dzielić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie chcemy, aby krzyż Polaków dzielił, wręcz przeciwnie – zastanawiamy się, dlaczego kancelaria prezydenta Komorowskiego, zamiast ten symbol wykorzystać jako symbol jednoczący Polaków, w pewnym sensie implikuje sytuacje dla wszystkich trudne, zupełnie niepotrzebnie - podkreśla poseł PiS Maks Kraczkowski. Poseł nie wyklucza, że gdy spod Pałacu Prezydenckiego zniknie krzyż postawiony przez harcerzy, posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego złożą pod siedzibą prezydenta kolejny krzyż, tym razem zrobiony z kwiatów. Informacje o takim scenariuszu pojawiły się dziś w "Rzeczpospolitej".
- Od początku wiadomo było, że duża część i mieszkańców Warszawy, i po prostu Polaków domaga się tego, żeby w momencie, kiedy krzyż będzie usuwany z miejsca, które zajmuje obecnie przed Pałacem, znalazł się innego typu obiekt, pomnik, który będzie upamiętniał wydarzenie katastrofy smoleńskiej. I to było wiadomo wszystkim od wielu tygodni - podkreśla Kraczkowski. - Ofiary katastrofy powinny zostać upamiętnione - podkreśla. Jego zdaniem prezydent Komorowski popełnił błąd koncentrując uwagę opinii publicznej na samym krzyżu, podczas gdy, zdaniem posła PiS, obecnie powinna toczyć się dyskusja na temat tego "co stanie w miejscu, gdzie Polacy spontanicznie wystawili krzyż".

Poseł odniósł się również do zapowiedzi podniesienia przez rząd podstawowej stawki podatku VAT. - Premier Tusk dąży do tego, żebyśmy stali się elitą europejską, elitą w tym rozumieniu, którego sobie chyba nikt w Polsce oprócz ministra finansów nie życzy, czyli państwem, gdzie VAT będzie jednym z najwyższych w Europie - denerwuje się Kraczkowski. - Z dużym niesmakiem przyjęliśmy czy przyjmujemy informacje pana premiera wprowadzające ludzi w błąd o tym, że podniesienie VAT-u nie będzie miało wpływu na cenę żywności. Wszyscy wiedzą o tym, że wyższy VAT na paliwa to wyższe ceny żywności i praktycznie wszystkich artykułów.  I to jest dobry przykład tego, jak słowa w polskiej polityce, słowa polityków PO są po to, żeby ukrywać intencje ich działań - dodaje poseł.

Zdaniem posła PiS reforma finansów publicznych jest konieczna, ale rząd powinien zacząć oszczędności "od siebie". - Powinien dokonać przeglądu wydatków, które są często w sposób bardzo beztroski planowane w poszczególnych resortach, powinien zastanowić się nad tym, czy w chwili obecnej, kiedy polskie finanse publiczne wymagają tak radykalnych działań, jak podnoszenie podatków dla społeczeństwa, nie warto zastanowić się nad tym, ile kosztuje prowadzenie w Polsce debaty publicznej na tym poziomie, na którym jest prowadzona - wyliczał Kraczkowski, dodając, że chodzi m.in. o przyjrzenie się kwestii finansowania partii politycznych z budżetu państwa.

arb, Polskie Radio