Śledzińska-Katarasińska opuści PO?

Śledzińska-Katarasińska opuści PO?

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Nowe władze w TVP mają być wybierane w konkursie. Dzięki temu uda się znacznie poprawić jakość rządzenia mediami. Ale teraz to jest psute. I o to mam żal do PO - mówi posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarsińska w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Posłanka PO, która przygotowała tzw. małą nowelizację ustawy medialnej nie jest zadowolona z tego, co dzieje się teraz wokół TVP. Po tym, jak przedstawiciel ministra wziął udział w "puczu w TVP" i został szefem rady nadzorczej, Śledzińska-Katarasińska  poważnie zastanawia się nad swoim miejscem w Platformie. Szefowa Sejmowej Komisji Kultury przyznaje, że byłaby rozczarowana, gdyby zmiany personalne na najwyższych szczeblach były wynikiem porozumienia SLD z PO. - Sądziłam, że ambicją PO jest wdrożenie w życie ustawy, która też jest tymczasowa, ale daje szansę na pewna jakościową zmianę - mówi.

Śledzińska-Katarasińska uważa, że to, co dzieje się obecnie w TVP może opóźnić wybór nowych władz w konkursach, spośród osób wskazanych przez wyższe uczelnie. Dlaczego? - Bo w KRRiT jest dwóch dżentelmenów z SLD. Co oni maja zmieniać, skoro Włodzimerz Czarzasty już jeździ po wszystkich spółkach radiowych w kraju? Ja to nazywam wesołym autobusem pana Czarzastego. Już sobie ustawia tam ludzi i wpływy. Bo jest przyzwyczajony do takiego działania. I o to mam pretensję do PO - mówi posłanka.

Katarasińska komentuje też tzw. projekt artystów, nad którym obecnie pracuje. Przewiduje on m.in. wybór władz mediów publicznych w losowaniu. - Projekt twórców to zły projekt. Oddawanie miliardowego majątku w ręce osób wylosowanych nie przemawia do mnie - mówi Katarasińska. Posłanka przyznaje jednak, że ma on też swoje zalety, takie, jak ograniczenie roli KRRiT czy kontrakty dla mediów regionalnych, umożliwiające współfinansowanie ich przez samorządy. - Może być podstawą do prac nad system mediów publicznych - uważa posłanka.

Posłanka nie wyklucza, że mimo niezadowolenia z Platformy, podczas wrześniowego zjazdu PO będzie chciała wejść do zarządu partii. - Jest grupa kolegów w klubie, którzy twierdzą, że z moim wieloletnim doświadczeniem powinnam się starać o wybór do zarządu partii - mówi. Jeśli nie zostanie wybrana, najprawdopodobniej odejdzie. - Jeśli mi się nie podoba, to powinnam odejść, chyba, że uda mi się coś zmienić. 

"Rzeczpospolita", up