"Dziennikarze są częścią klasy politycznej. Dziś są łagodni dla Tuska"

"Dziennikarze są częścią klasy politycznej. Dziś są łagodni dla Tuska"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Polskę czekają trudne czasy. Widzimy, co się dzieje – drożyzna, finanse państwa są w opłakanym stanie. Prawo i Sprawiedliwość w tych trudnych czasach musi mówić jednym głosem - przekonuje szef klubu PiS Mariusz Błaszczak wyrażając nadzieję, że "tematem debaty publicznej przestaną być frustracje różnych polityków".
- Rząd Donalda Tuska niezasłużenie cieszy się łagodnością ze strony mediów - ubolewa Błaszczak tłumacząc dlaczego w ostatnich dniach uwaga wszystkich koncentrowała się na problemach PiS. - Myślę, że dziennikarze są częścią klasy politycznej, dlatego że dziennikarze są w stanie kreować fakty, polityczne także, poprzez swoje komentarze i oceny. I to zadaniem wspólnym, naszym – polityków i dziennikarzy – jest to, żeby przede wszystkim analizować to, co robi rząd, żeby wskazywać na błędy, a błędów jest mnóstwo, żeby pokazywać dobre rozwiązania. Prawo i Sprawiedliwość takie dobre rozwiązania prezentuje - dodaje.

Według Błaszczaka dowodem na to, że media nie sprzyjają PiS-owi jest fakt, że sprawa Elżbiety Jakubiak trafiła na czołówki gazet, a także do głównych wydań serwisów informacyjnych jako wiadomość dnia. - Przecież ważniejsze jest chociażby to, jaka jest sytuacja ludzi dotkniętych powodzią. Ćwierć miliona Polaków było dotkniętych powodzią w tym roku, 6 województw, straty wstępnie obliczono na 12 miliardów złotych - wskazuje szef klubu PiS. I dodaje, że partia "nie rozgrywała sprawy Jakubiak". Błaszczak uważa też, że Jakubiak nie musiała pytać o powód zawieszenia jej w prawach członka PiS ponieważ "doskonale wiedziała o co chodzi". - Nie dotyczyło to kampanii wyborczej, kampania wyborcza jest za nami, my na ten temat rozmawiamy we własnym gronie, ale ta rozmowa powinna toczyć się wewnątrz, a nie na zewnątrz, bo jeżeli toczy się na zewnątrz, to wtedy opinia publiczna nie zajmuje się podwyżką cen chleba, sięganiem Donalda Tuska do kieszeni wszystkich Polaków - precyzuje Błaszczak.

Szef klubu PiS zachęca by przyjrzeć się pomysłom PiS, dzięki którym można byłoby uniknąć podwyżki podatku VAT. - Mamy propozycję alternatywną – zamiast 5 miliardów złotych z kieszeni pańskiej, Kowalskiego, Malinowskiego - podatek od instytucji finansowych, neutralny dla kieszeni naszych obywateli. Podatek, który jest wprowadzany w Wielkiej Brytanii, na Węgrzech, będzie wprowadzany w Niemczech, we Francji. Dlaczego Donald Tusk nie chce tego podatku wprowadzić? Powiedział, że on nie będzie łupił banków. No ale kieszenie Polaków może łupić - ubolewa polityk PiS.

Polskie Radio, arb.