"Mówienie o kondominium rosyjsko-niemieckim jest niepatriotyczne"

"Mówienie o kondominium rosyjsko-niemieckim jest niepatriotyczne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Wizyty premiera i prezydenta w Smoleńsku były przygotowane identycznie, mimo że miały inny status - tłumaczy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w rozmowie z TOK FM. I dodaje, że o statusie wizyty prezydenta w Rosji nie decydowała strona polska. - Zawsze w takim wypadku status wizyty określa kraj przyjmujący. Premier Donald Tusk miał zaproszenie od premiera Władimira Putina. Prezydent Lech Kaczyński nie miał zaproszenia od swojego rosyjskiego odpowiednika - przypomina Sikorski.
- To są zupełnie nieuprawnione, nieprawdziwe spekulacje - w taki sposób Sikorski odnosi się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który obarczył m.in. ministra spraw zagranicznych współodpowiedzialnością za katastrofę smoleńską. - Status protokolarny wizyty a przygotowania wizyty nie mają ze sobą nic wspólnego. Obie wizyty były przygotowywane identycznie - podkreśla Sikorski.

Zdaniem ministra Sikorskiego mówienie o rosyjsko-niemieckim kondominium w Polsce to "bzdura". - Będziemy tłumaczyć dlaczego tak jest. Ja nie dostaję instrukcji z Niemiec czy Rosji, jaką Polska ma prowadzić politykę. A wręcz przeciwnie - ważni politycy europejski i rosyjscy przyjeżdżają do Polski, bo Polska staje jest coraz istotniejsza w polityce zagranicznej. I to wynika z naszej rosnącej siły, a nie z tego że jesteśmy pod okupacją - tłumaczy szef MSZ.

- Ja też walczyłem o wolną Polskę i mówienie o naszym kraju tonem pogardy, takiej mściwej satysfakcji, kiedy coś się Polsce nie udaje jest moim zdaniem niepatriotyczne. A pochodzi z ust osób, które patriotyzm mają w gębie każdego dnia - zauważa z przekąsem Sikorski.

arb, TOK FM