Janusz Palikot manifestował w Warszawie (galeria)

Janusz Palikot manifestował w Warszawie (galeria)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. K. Błażejewski
„Politycy – nie lękajcie się Biskupów” – to hasło serii happeningów zorganizowanych przez Ruch Poparcia Janusza Palikota 28 października o godzinie 15:30 w wielu miastach Polski. Dziennikarz portalu Gover.pl uczestniczył w wiecu zorganizowanym w Warszawie przy ul. Floriańskiej 2a pod siedzibą arcybiskupa Henryka Hosnera.
Mimo iż Palikot od pewnego czasu nagłaśniał akcję – w Warszawie nie cieszyła się ona zbyt dużym zainteresowaniem. Na placu przed Pałacem Biskupów przy ulicy Floriańskiej zgromadziło się ok. 100 osób. Do tego trzeba doliczyć kolejne 100 osób – przedstawicieli mediów i służb porządkowych. Niewiele jak na organizację, która – według zapowiedzi Palikota - miałaby w wyborach ok. 10 procent głosów.

Ci, którzy zjawili się przed Pałacem Biskupów, po uczczeniu minutą ciszy tragicznie zmarłego działacza PiS Marka Rosiaka, zaczęli skandować antyklerykalne hasła („Kler gra nie fair", „Ekskomunika dla pedofili, nie dla posłów", „Konstytucja, a nie Biblia” i zbierać podpisy pod ustawą o In-vitro autorstwa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Naprzeciwko garstki zwolenników Palikota stanęła równie nieliczna grupa przeciwników posła. - Jesteście idiotami, że dajecie się na to namówić tym komunistom – denerwował się jeden z nich.

Sam Palikot, który pojawił się na wiecu kategorycznie zażądał rozdzielenia państwa i kościoła. - Nie chcemy, aby konstytucja Rzeczpospolitej została ukrzyżowana przez Biskupów. I razem z nią wszystkie wolności, które w tej konstytucji są zawarte. Na znak protestu przeciwko tego typu postępowaniu, przeciwko niszczeniu państwa świeckiego, przybijamy tę konstytucję do krzyża – stwierdził poseł z Lublina. Po chwili przy błyskach fleszy przybył konstytucję do krzyża skandując „Niech żyje wolna Polska! Wolna także od kościoła katolickiego". Zaraz potem uczestnicy demonstracji zaczęli stawiać znicze przy krzyżu. Potem jeden z uczestników manifestacji, wyraźnie uradowany, zaczął zbierać pieniądze do kaszkietu z okrzykiem: „Co łaska dla biskupów". Po zakończeniu demonstracji jej uczestnicy przyznawali, że nie są do końca zadowoleni z efektów swojej akcji. – Jedyny trwały efekt tej akcji to podpisy pod ustawą Kidawy-Błońskiej i wsparcie duchowe dla posłów – ubolewał jeden z uczestników wiecu.

Karol Błażejewski, gover.pl

  

Galeria:
Happening Janusza Palikota