Wojciechowski: Migalski bredzi

Wojciechowski: Migalski bredzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Wojciechowski (fot. Wikipedia) 
Ten znakomity politolog, sprawdzający swoje siły w polityce, ten - jak sam o sobie powiedział - ornitolog, który zaczął latać - musiał przecież cierpieć katusze, zmuszony do zachwalania kandydata, o którym już wtedy wiedział, że jest brutalny, cyniczny, bezwzględny i dążący do anihilacji przeciwnika – pisze na swoim blogu europoseł PiS Janusz Wojciechowski, odnosząc się do wypowiedzi Marka Migalskiego na temat Jarosława Kaczyńskiego.
"Skandaliczna wypowiedź prezesa PiS jest wyrazem wzrastającego nacjonalizmu w szeregach PiS. Przypisywanie śląskości zakamuflowanej niemieckości jest dowodem na to, że prezes PiS nie rozumie współczesnej Polski i nie akceptuje różnorodności charakterystycznej dla współczesnej Europy" - napisał Migalski. "Z przykrością stwierdzam, że Jarosław Kaczyński z pozycji piłsudczykowskiej przechodzi na pozycje endeckie. >Ukąszenie giertychowskie< powoduje, że dzisiejszy PiS staje się nowym LPR-em. W opinii prezesa Kaczyńskiego, Polacy muszą być zunifikowaną, bezkształtną masą, zarządzaną przez silnego przywódcę, podczas gdy jesteśmy w swojej polskości zróżnicowani" - czytamy w oświadczeniu szefa śląskiego PJN.

Przywołując wypowiedzi Migalskiego, Wojciechowski krytykuje nie tylko jego, ale również drwi z jego działalności w PJN. – Widziałem na przykład Marka Migalskiego, jak wespół z Pawłem Poncyljuszem i Joanną Kluzik rej wodzili w kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego. Wydawało mi się wtedy, że Marek Migalski wierzy w zachwalane przez siebie przymioty kandydata. Wypowiadał je z uśmiechem. Tymczasem za uśmiechami Migalskiego kryło się cierpienie – ocenia polityk PiS.

Wojciechowski szydzi, że mimo iż Migalski zmienił ugrupowanie i odciął się od prezesa Kaczyńskiego, cierpi nadal. – Z jednej strony widzi (Migalski - red.) w Kaczyńskim całe to jego okrucieństwo i zło, a z drugiej zasiada w jednej frakcji z europosłami PiS, którzy nie tylko nie potępiają brutala i okrutnika Kaczyńskiego, ale nawet okazują mu szacunek. I z tymi ludźmi Marek Migalski pozdrawia się nawzajem i wita, z uśmiechem na zewnątrz czarującym, a w środku jakże bolesnym – stwierdza polityk PiS, odwołując się do współdzielonej z Migalskim kadencji w Europarlamencie.

Do zupełnie jawnych złośliwości Wojciechowski przechodzi w poincie, pisząc: "kończę już ten tekst, bo faktycznie zaczynam bredzić jak Migalski".

is, pap