Cymański: od kolegów z PiS wieje chłodem

Cymański: od kolegów z PiS wieje chłodem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Cymański (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Byłem trochę zasmucony [na inauguracyjnym posiedzeniu nowego Sejmu - przyp.red.], bo powiało chłodem od koleżanek i kolegów z PiS. Cieszy mnie to, że wyrażano zrozumienie dla naszej sytuacji, ale smuci, że wielu nie ma odwagi, by głośno powiedzieć, że się nie zgadzają z tym, jak zostaliśmy potraktowani, i przyznać, że zmiany w PiS są potrzebne - ubolewa w wywiadzie dla dziennika "Polska the Times" wyrzucony z PiS europoseł Tadeusz Cymański.
Tadeusz Cymański podkreśla, że Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i on wciąż pragną być członkami PiS. - Jest możliwość naprawy tej sytuacji. Różnica zdań to jeszcze nie podziały. W tej chwili to jest takie tąpnięcie, sytuacja napięcia. Czekamy, co będzie dalej - mówi Cymański i dodaje, że klub sejmowy Solidarna Polska powstał jako wyraz solidarności z wyrzuconymi europosłami i jako wyraz poparcia dla zmian i reform wewnątrz partii.

Czy klub zamieni się z czasem w partię, w której znajdzie się Tadeusz Cymański? - Takiego scenariusza nie rozważam. Trzeba wykorzystać wszystkie możliwości, by doprowadzić do jedności. Za jedność warto zapłacić wysoką cenę. Myślę, że każdy człowiek, obywatel, ale również członek partii, także poseł, powinien znaleźć możliwości pracy na rzecz solidarnego państwa - podkreśla Cymański.

"PiS potrzebuje zmian"

Tadeusz Cymański podtrzymuje krytyczną ocenę wyborczego wyniku. - Byłbym śmieszny, żałosny, gdybym jej nie podtrzymał. Ona była efektem różnych doświadczeń udziału w życiu partii, przemyśleń, analiz i również wyliczeń w odniesieniu do solidarnego państwa - tłumaczy Cymański. Europoseł podkreśla, że gdy był przesłuchiwany przez rzecznika dyscypliny partyjnej Karola Karskiego, przedstawiał swoją ocenę kondycji partii. Jak sam zaznacza, cały czas ma nadzieję na pozytywne rozpatrzenie odwołania od decyzji o wykluczeniu go, Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego z partii. - Niezależnie od tego, jakie decyzje zapadną, uważam, że PiS potrzebuje zmian, aby być partią skuteczną - mówi Cymański.

"Sąd koleżeński łamie swoje zasady"

Trzej europosłowie odwołania jednak jeszcze nie złożyli, gdyż nie otrzymali uzasadnienia dla decyzji o wyrzuceniu ich z Prawa i Sprawiedliwości. - Czekamy, żeby się dowiedzieć, jakie są nasze winy. Wydaje mi się, że ta zwłoka jest niepokojąca. Komitet Polityczny PiS chyba ma z tym poważny problem. Widzę tu zaniechanie. Żeby się odwołać, trzeba wiedzieć od czego. Z drugiej strony, łamie się zasadę autonomii, niezależności sądu koleżeńskiego, poprzez publiczne wypowiedzi ważnych osób w PiS, rzecznika i szefa klubu, że te odwołania i tak nie mają żadnych szans. To jest właśnie tylko pośredni dowód na to, że jednak w tej partii dzieje się wiele rzeczy niedobrych, i potwierdza naszą diagnozę, że w PiS jest co zmieniać - mówi Tadeusz Cymański i dodaje, że jego obecne położenie nie napawa go optymizmem. - Wypowiedzi osób z kierownictwa partii, które już publicznie ferują wyroki, nie wymagają komentarza - podsumowuje europoseł.

sjk, "Polska the Times"