Niesiołowski: rozłam w PiS to jak rozmowy Breżniewa z Dubczekiem

Niesiołowski: rozłam w PiS to jak rozmowy Breżniewa z Dubczekiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stefan Niesiołowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- To mi przypomina rozmowy w Czernej (między Leonidem Breżniewem i Aleksandrem Dubczekiem - red.) - oświadczył były wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, komentując rozbrat ziobrystów z PiS.
Pytany o konflikt między solidarnymi z wyrzuconymi europosłami a PiS Niesiołowski sięgnął do historii. Posłowi PO sytuacja skojarzyła się z wydarzeniami z Czechosłowacji z 1968 r., gdy doszło do konfliktu między ZSRR a Czechosłowacją. W Czernej nad Cisą odbyły się wtedy rozmowy ostatniej szansy. Delegacje obu krajów rozmawiały na temat "praskiej wiosny". Południowym sąsiadom Polski przewodniczył Aleksander Dubczek, I sekretarz Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Liderem rozmów ze strony ZSRR był Leonid Breżniew. Rozmowy w 1968 r. zakończyły się fiaskiem. Demokratyczne reformy Dubczeka zakończyły się zbrojną interwencją Układu Warszawskiego w Czechosłowacji.

Według Niesiołowskiego, teraz w PiS Zbigniew Ziobro jest jak Dubczek. Kto jest jak Breżniew? - Już nie chcę mówić, żeby nikogo nie dotknąć - powiedział polityk PO.

W Prawie i Sprawiedliwości trwa rozłam. Europosłowie Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański krytykowali wynik wyborczy partii, nawołując do zmian w PiS. Zostali wyrzuceni z partii. W odpowiedzi 16 posłów PiS założyło własny klub parlamentarny Solidarna Polska. Ponieważ złamali statut PiS, zostali usunięci z partii. Mają czas do 18 listopada, jeśli chcą wrócić do Prawa i Sprawiedliwości.

Szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk, który wraz z Niesiołowskim był gościem TVN24, zaapelował do władz PiS, "by się opamiętały". Mularczyk zaprzeczył też, iż deklarował, że ziobryści założą nową partię. - W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak budowa nowoczesnej formacji centro-prawicowej - mówił 14 listopada po wyrzuceniu członków SP z PiS. Teraz tłumaczył, że powiedział tylko, iż wyrzucenie zastanowią się nad tym co się stało i skonsultują z sympatykami.

zew, TVN24