MSZ: ktoś się pod nas podszywa, uwaga na fałszywki

MSZ: ktoś się pod nas podszywa, uwaga na fałszywki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef MSZ Radosław Sikorski (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Do polskich mediów po raz kolejny rozsyłana jest rzekoma korespondencja MSZ z naszymi placówkami na Białorusi; dokumenty są fałszywe - oświadczył resort spraw zagranicznych. Sprawą zajmują się odpowiednie służby.
Anonimowy nadawca przed kilkoma miesiącami rozsyłał depesze, które rzekomo ujawniają politykę zagraniczną Polski wobec Białorusi. W  ostatnich dniach po raz kolejny były rozsyłane dokumenty, w których jest mowa m.in. o skazanym niedawno białoruskim opozycjoniście Alesiu Bialackim.

Resort wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym przypomina, że podobne działania miały miejsce wcześniej. "Po raz kolejny w tym roku do mediów polskich wysyłane są pocztą elektroniczną odnalezione rzekomo dokumenty MSZ, przede wszystkim rzekoma korespondencja ministerstwa z placówkami na Białorusi. Podobnie jak w  poprzednich wypadkach, o czym informowały w marcu i maju polskie media, i  tym razem ta korespondencja jest fałszywa" - oświadczył rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

- W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa sprawą zajmują się właściwe służby państwowe - poinformował resort.

W marcu fałszywki dotyczyły rzekomego finansowania przez Polskę manifestacji na Białorusi. Później sfabrykowane depesze miały skompromitować jednego z urzędników konsulatu w Grodnie oraz rodzinę korespondenta "Gazety Wyborczej" Andrzeja Poczobuta, który był więźniem reżimu.

zew, PAP