- Będę trzymał kciuki, żeby nominacje zamieniły się w Oscary - powiedział Donald Tusk, pytany o nominacje do Oscara dla filmu "W ciemności" Agnieszki Holland i dla Janusza Kamińskiego za zdjęcia do filmu Stevena Spielberga "Czas wojny".
- Dla mnie to osobiście wielka rzecz - znamy się z panią Agnieszką Holland wiele, wiele lat, chyba się rozumiemy, czasem się spieramy, ale ona była najtrudniejszym, a równocześnie najlepszym partnerem wtedy, gdy rozmawialiśmy o tym, co można zrobić dla kultury w Polsce - dodał premier. - Pewnie nie we wszystkim dałem radę, tak jak ona tego oczekiwała, ale chyba dobrze się rozumieliśmy, więc mam osobisty powód, żeby jej kibicować - stwierdził.
- Mówimy o tym filmie nie tylko jako o arcydziele sztuki filmowej, ale też o czymś, co można nazwać paradokumentem, niezwykle ważnym dla Polski. W tej debacie, nie zawsze sprawiedliwej o tamtym trudnym czasie i o relacji Polaków i Żydów pod okupacją, taki film może przynieść więcej prawdziwego światła, nawet jeśli nie jest stricte dokumentem i (dać) więcej takiego serdecznego obiektywizmu niż wiele prac naukowych, czasami jakby skrzywionych naukowym zacietrzewieniem - powiedział. - To jest dla nas coś więcej niż tylko kibicowanie wybitnej artystce - powiedział.
eb, pap