Macierewiczowi chcą zabrać immunitet. Znowu

Macierewiczowi chcą zabrać immunitet. Znowu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antonie Macierewicz uważa, że skierowany przeciwko niemu wniosek to gra polityczna (fot. PAP/Paweł Supernak)
Warszawska prokuratura apelacyjna ponownie wystąpiła o uchylenie immunitetu posła PiS Antoniego Macierewicza - chce zarzucić mu ujawnienie tajemnicy, przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy w związku z publikacją raportu o WSI w 2007 r.

Rzecznik prokuratury Zbigniew Jaskólski potwierdził informację podaną przez TVN24, że wniosek wysłano prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi. Po analizie pisma zapadnie decyzja, czy wniosek skierować do Marszałka Sejmu. - Jeśli wniosek będzie spełniał warunki formalne, prokurator generalny nada mu dalszy bieg - powiedział rzecznik Seremeta Mateusz Martyniuk.

"Mam wrażenie, ze to działanie polityczne"

W styczniu Seremet podjął decyzję o zwrocie do prokuratury pierwszego wniosku o uchylenie immunitetu, bo miał on uchybienia formalne oraz merytoryczne i w tym kształcie nie powinien zostać przedłożony Sejmowi. Jaskólski dodał, że wniosek został poprawiony.

- Mam wrażenie, że jest to działanie mające cechy polityczne. łączyłbym je z tym, że w sprawie smoleńskiej udowodniliśmy matactwo - skomentował wniosek Macierewicz.

"Prawo i Sprawiedliwość wyraża swój stanowczy sprzeciw wobec prób pociągnięcia do odpowiedzialności karnej posła Antoniego Macierewicza. Działania prokuratury oraz idące w ślad za nimi zapowiedzi uchylenia immunitetu posłowi Antoniemu Macierewiczowi traktujemy jednoznacznie jako polityczne i podyktowane chęcią swoistej zemsty na byłym szefie Komisji Weryfikacyjnej WSI" - napisały w grudniu 2011 r. władze PiS. Macierewicz jest szefem parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Śledztwo trwa od 5 lat

Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przy tworzeniu raportu z weryfikacji byłych Wojskowych Służb Informacyjnych trwa od pięciu lat. Wszczęła je pierwotnie w październiku 2007 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Potem przejęła stołeczna prokuratura apelacyjna. Zostało wszczęte po zawiadomieniach o  przestępstwie, jakie wpłynęły od osób i instytucji wymienionych w  raporcie m.in. jako agenci WSI.

Śledztwo dotyczy "podejrzenia popełnienia przestępstwa przez członków komisji weryfikacyjnej, polegającego na niedopełnieniu ciążących na  nich obowiązków rzetelnej weryfikacji prawdziwości danych zebranych w  toku postępowania likwidacyjnego WSI i dopuszczenia do zamieszczenia w  raporcie nieprawdziwych danych pochodzących z niewiarygodnych źródeł, dotyczących osób fizycznych i podmiotów gospodarczych, co stanowiło działanie na szkodę interesu prywatnego tych osób i podmiotów".

Szef komisji weryfikacyjnej Antoni Macierewicz wiele razy podtrzymywał wszystkie wypowiedzi co do raportu i mówił, że jego ustalenia są oparte na dokumentach WSI i ustaleniach komisji weryfikacyjnej.

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją m.in. pozbawienie osób z raportu prawa do wysłuchania przez komisję przed ujawnieniem dokumentu, prawa dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu w raporcie. Po tym prezydent Kaczyński zdecydował nie ujawniać przygotowanego przez Macierewicza aneksu do  raportu.

is, PAP