"Katastrofę smoleńską traktuje się jak włamanie do garażu"

"Katastrofę smoleńską traktuje się jak włamanie do garażu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154M po katastrofie smoleńskiej (fot. www.prstream.net/Wikipedia/CC) 
- Prokuratura wystraszyła się, bo badała najwyższych urzędników państwowych - stwierdził na antenie TOK FM Mariusz Błaszczak odnosząc się do decyzji prokuratury, która umorzyła śledztwa cywilne w sprawie organizacji lotu do Smoleńska.
W ocenie posłanki Solidarnej Polski Marzeny Wróbel umorzenie śledztwa jest skandalem. - Cimoszewicz miał rację, gdy mówił, że tę sprawę traktuje się tak jak włamanie do garażu - podkreśliła.  - Śledztwo rozdrobniono. Posłuchajcie tego, co ludzie mówią na ulicy, bo nikt nie ma wątpliwości, że coś tutaj nie gra – dodała.

Posłanka Ruchu Palikota Wanda Nowicka przekonywała, że nie ma podstaw, by wątpić w ustalenia prokuratury. - Nie oczekujmy, że za wszelką cenę trzeba znaleźć winnego, nawet jeśli ich nie ma, żeby folgować najniższym emocjom niektórych - mówiła.

- Do jakiego zdarzenia musi dojść, żeby prokuratura mogła mówić o zagrożeniu interesu publicznego - pytał poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że w katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób, a winnych odnaleziono dwóch. - Kiedy na zwykłej budowie ginie człowiek, odpowiedzialny za bałagan ponosi konsekwencje. Dziś nie. Nie ma zarzutów, prokuratura mówi, że wszystko było OK - dodaje.

ja, TOK FM