Poseł PiS: Tusk nie wiedział o aferze? Korupcja pod jego rządami ma się coraz lepiej

Poseł PiS: Tusk nie wiedział o aferze? Korupcja pod jego rządami ma się coraz lepiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot.PAP/Radek Pietruszka)
"Po co nam premier, który mówi, że nic nie wiedział o nieprawidłowościach. W takim razie za co bierze pieniądze?" - pytał na blogu poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek odnosząc się do afery związanej z "taśmami PSL".
"Ludzie służb dostali czytelny sygnał od Donalda Tuska. Odwołanie z funkcji szefa CBA Mariusza Kamińskiego po wykryciu afery hazardowej, w którą zamieszani byli politycy partii Donalda Tuska. było wręcz wytyczną. Odwołanie Mariusza Kamińskiego i uniemożliwienie wyjaśnienia afery do końca, było komunikatem, że jest to zemsta za wykrycie afery hazardowej. To był  sygnał dla urzędników, ludzi służb: pamiętajcie, że są ludzie i środowiska, które są ponad prawem, których ruszać wam nie wolno. Bardzo zły sygnał" - podkreślał Mastalerek.

Poseł PiS zaznaczył, że afera z "taśmami PSL" wybuchła tuż pod nosem służb. "Po co nam tak nieudolne służby specjalne, które o aferach dowiadują się z mediów, które zawiadamiają prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w reakcji na doniesienia medialne. Co dotąd robiły, czym się zajmowały, za co szefowie tych służb i ich funkcjonariusze biorą pieniądze?" - pytał.

Zdaniem Mastalerka rozwiązaniem problemu byłoby pozostawienie kilkudziesięciu funkcjonariuszy i ustawowe nakazanie im czytania gazet i surfowania po internecie. "Pozostanie im tylko wyłapywanie odpowiednich informacji medialnych i zgłaszanie ich do prokuratury. Będzie dużo taniej i skuteczniej" - ironizował.

Poseł PiS odniósł się krytycznie także do zachowania Donalda Tuska po ujawnieniu "taśm PSL". "Po co nam premier, który mówi, że nic nie wiedział o nieprawidłowościach. Może jemu także ustawowo nakazać śledzenie doniesień medialnych. Premier mógłby dowiedzieć się z nich o wielu ciemnych sprawkach, o których widocznie służby go nie informują. Premier tłumaczy się, że nie ma czasu czytać wszystkich raportów, zdaje się, że w ogóle ich nie czyta, bo woli przyjemniejsze rozrywki. W takim razie za co bierze pieniądze? Korupcja pod tymi rządami ma się coraz lepiej" - przekonywał Mastalerek.