W środę Senat debatował nad zmianami w ustawie, które zaproponował prezydent; głosowanie ma odbyć się prawdopodobnie w czwartek. - Istotą nowelizacji jest ograniczanie wolności obywatelskich w sposób niespotykany w żadnej innej demokracji. Dlatego chciałem zaapelować do moich byłych kolegów, senatorów z PO, którzy teraz są poddawani ogromnej presji, by jutro w głosowaniu jednoznacznie opowiedzieli się za odrzuceniem tej nowelizacji - powiedział na środowej konferencji prasowej w Sejmie poseł RP Łukasz Gibała.
Jak zapowiedział, jeśli Senat opowie się za nowelą, a prezydent ją podpisze, to Ruch Palikota złoży wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności ustawy. - Mamy gotowy wniosek do TK, jestem pewny i mogę państwu zagwarantować na 90 proc., że TK uchyli tę ustawę, bo ona jest w sposób istotny w paru punktach niekonstytucyjna - dodał polityk.
Według Ruchu niezgodne z konstytucją są dwa przepisy noweli: wydłużenie terminu na zgłaszanie zawiadomienia o zgromadzeniu z 3 do 6 dni przed datą planowanego zgromadzenia oraz wprowadzenie kary do 7 tys. zł dla przewodniczącego zgromadzenia, jeśli nie wykonuje on swych obowiązków i nie przeciwdziała naruszeniom porządku publicznego.
Zdaniem Gibały naruszają one art. 31 konstytucji, który mówi m.in. o tym, że do ograniczeń w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw może dojść "tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób; ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw".
Polityk zwrócił uwagę, że ubiegłym tygodniu za odrzuceniem zmian w Prawie o zgromadzeniach opowiedziały się senackie komisje: praw człowieka, praworządności i petycji, mimo że - jak mówił - są "zdominowane, tak jak cały Senat, przez senatorów PO". Podkreślił też, że przeciwko ustawie w poniedziałek w Krakowie zgodnie protestowała "praktycznie cała opozycja". - Ramię w ramię manifestował PiS, SLD, Ruch Palikota. Po raz pierwszy widziałem taką sytuację - mówił Gibała.
W jego opinii te dwa fakty pokazują, "w jak ogromnym stopniu ta ustawa narusza wolności obywatelskie i jest zagrożeniem dla demokracji". Pomysł przygotowania nowelizacji Prawa o zgromadzeniach powstał po zeszłorocznych zajściach w stolicy w związku z obchodami Święta Niepodległości 11 listopada. Przyjęta w czerwcu przez Sejm nowelizacja daje możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeśli może to prowadzić do naruszenia porządku. Ponadto wydłuża termin na składanie zawiadomienia o planowanym zgromadzeniu z trzech do sześciu dni przed tym zgromadzeniem.
Od początku prac legislacyjnych propozycje przedstawione przez prezydenta Bronisława Komorowskiego wywołują kontrowersje. Przeciw nowelizacji protestują m.in. organizacje pozarządowe.eb, pap