- Domagamy się, by Najwyższa Izba Kontroli zbadała proces wyłaniania podwykonawców przy budowie dróg - mówi podczas konferencji prasowej poseł PiS Mariusz Błaszczak, odnosząc się wstrzymanie wypłaty 3,5 mld na fundusz drogowy przez Komisję Europejską.
Sprawa ma związek z tym, że KE wstrzymała wypłatę 3,5 mld złotych z UE na projekty drogowe zarządzane przez GDDKiA. KE podejrzewa, że w Polsce doszło do zmowy cenowej.
Przedstawicielka Komisji Europejskiej powiedziała, że trwa dochodzenie w sprawie trzech projektów drogowych w Polsce, współfinansowanych ze środków unijnych.
- Prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z nadużyciami. Chodzi o niebagatelne pieniądze, które powinny trafić do budżetu państwa. Za chwilę Krajowy Fundusz Drogowy straci płynność i co wtedy? - pytał retorycznie szef klubu PiS.
Błaszczak zaznacza, że PiS "domaga się, by NIK skontrolowała proces przetargów i wyłaniania wykonawców do budowy dróg krajowych, bo KE stawia zarzut niezgodności tych procedur z prawem i mówi o defraudacji".
Wtóruje mu inny poseł PiS Adam Hofman. - Cena była wyższa niż rynkowa, a koszty produkcji przerzucono na podwykonawców. Mechanizm konkurencji został zawieszony. Polskie firmy, podwykonawcy, którzy faktycznie pracowali przy budowie dróg, splajtowali. Kto wziął w łapę? Gdzie się podziały pieniądze publiczne? Kto o tym wiedział, kto był w to zamieszany? - dopytuje.
Hofman twierdzi też, że "ktoś z góry wiedział, że defraudowano publiczne pieniądze".
mp, TVN 24
Przedstawicielka Komisji Europejskiej powiedziała, że trwa dochodzenie w sprawie trzech projektów drogowych w Polsce, współfinansowanych ze środków unijnych.
- Prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z nadużyciami. Chodzi o niebagatelne pieniądze, które powinny trafić do budżetu państwa. Za chwilę Krajowy Fundusz Drogowy straci płynność i co wtedy? - pytał retorycznie szef klubu PiS.
Błaszczak zaznacza, że PiS "domaga się, by NIK skontrolowała proces przetargów i wyłaniania wykonawców do budowy dróg krajowych, bo KE stawia zarzut niezgodności tych procedur z prawem i mówi o defraudacji".
Wtóruje mu inny poseł PiS Adam Hofman. - Cena była wyższa niż rynkowa, a koszty produkcji przerzucono na podwykonawców. Mechanizm konkurencji został zawieszony. Polskie firmy, podwykonawcy, którzy faktycznie pracowali przy budowie dróg, splajtowali. Kto wziął w łapę? Gdzie się podziały pieniądze publiczne? Kto o tym wiedział, kto był w to zamieszany? - dopytuje.
Hofman twierdzi też, że "ktoś z góry wiedział, że defraudowano publiczne pieniądze".
mp, TVN 24