Komorowski o słowach Sikorskiego: Źle się stało, są straty

Komorowski o słowach Sikorskiego: Źle się stało, są straty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Piotr Molecki/Prezydent.pl
Koncepcja wzmocnienia bezpieczeństwa narodowego była głównym tematem środowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Podczas spotkania poruszono też kwestię wypowiedzi Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego portalu Politico.

- Posiedzenie RBN było poświęcone kwestiom związanym z wyciąganiem wniosków, kształtowaniu pewnych nowych rozwiązań w związku ze zmianą w środowisku bezpieczeństwa Polski i całej wschodniej flanki NATO, ze względu na kryzys o charakterze militarnym w relacjach między Rosją a Ukrainą – powiedział Prezydent RP na konferencji po spotkaniu Rady.

Dodał, że członkowie RBN wysłuchali referatu wicepremiera, ministra obrony Tomasza Siemoniaka poświęconego projektowi Polityczno-Strategicznej Dyrektywy Obronnej oraz planowanym kierunkom doskonalenia systemu obronności RP.

Prezydent tłumaczył, że chodzi o omawiane wcześniej, także na posiedzeniach RBN - wnioski i propozycje związane ze wzmocnieniem całego systemu obronnego kraju, we wszystkich obszarach, od czysto militarnego po kwestie zarządzania na wypadek kryzysu.

Ponadto, szef BBN Stanisław Koziej mówił o szczególnym zagadnieniu – głównych założeniach projektu Doktryny Cyberbezpieczeństwa RP.

Prezydent mówił również, że w ramach omówienia przygotowywanych dokumentów dotyczących wzmacniania odporności państwa polskiego na zjawiska kryzysowe zostały zasygnalizowane także kwestie bezpieczeństwa energetycznego.

Przed posiedzeniem Prezydent RP wręczył akty powołania w skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego: minister spraw wewnętrznych Teresie Piotrowskiej, ministrowi spraw zagranicznych Grzegorzowi Schetynie oraz szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jackowi Cichockiemu.


Podczas posiedzenia poruszono też kwestię wypowiedzi Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego portalu Politico.

Prezydent relacjonował, że szef Twojego Ruchu Janusz Palikot pytał, czy była jakaś reakcja strony ukraińskiej na zaistniałe fakty, jeśli chodzi zarówno wypowiedzi Radosława Sikorskiego, jak i jego późniejsze wyjaśnienia. – Odpowiedzi udzielił minister spraw zagranicznych, że żadnej takiej reakcji nie zauważył, nie było – powiedział Bronisław Komorowski.

Dopytywany przez dziennikarzy, prezydent ocenił też, że źle się stało, są z tego powodu straty. - Na szczęście nie są to straty w obszarze polskiej polityki zagranicznej – podkreślił.

- Dla mnie jest ważne dzisiaj, aby nie pogłębić strat. Odwrotnie – rolę prezydenta zawsze upatrywałem, upatruję dzisiaj i będę w przyszłości, jako rolę ograniczania ewentualnych strat w zakresie polskiej polityki zagranicznej czy polskiej polityki bezpieczeństwa, bo te obszary są w sposób szczególny związane z urzędem prezydenckim poprzez decyzje konstytucyjne – zaznaczył Bronisław Komorowski.

W jego opinii, cała sprawa powinna stanowić przestrogę dla wszystkich polskich polityków.

Pytany o opinie części opozycji, że Polska zostawiła Ukrainę na pastwę Rosji, Bronisław Komorowski odpowiedział: To jakiś nonsens, kompletny nonsens.

- Sądzę, że nigdy bardziej niż przez ostatnie lata, także przez lata, gdy ministrem spraw zagranicznych był pan Radosław Sikorski, nigdy nie było intensywniejszej pracy na rzecz powiększenia szans Ukrainy w jej dążeniu do świata zachodniego – uważa prezydent.

Bronisław Komorowski wskazywał, że akceptację UE dla stowarzyszenia z nią Ukrainy uzyskano dzięki Partnerstwu Wschodniemu. - Więc trudno, według mnie, postawić jakiś poważny i udokumentowany zarzut, bo nigdy jeszcze sprawy wspierania prozachodnich aspiracji Ukrainy nie poszły tak daleko. Że nie udało się tego uwieńczyć sukcesem, to już kwestia polityki wewnętrznej ukraińskiej – zaznaczył.

- Czynienie z tego zarzutu, według mnie, to zabieg z zakresu kampanii czy batalii między partiami politycznymi. Z punktu widzenia interesów państwa polskiego konsekwentna polityka wobec Ukrainy i konsekwentna polityka na rzecz wzmacniania także flanki wschodniej Sojuszu przyniosła jednak efekty, których wcześniej nie było. Warto to wszystkim krytykom polskiej polityki wschodniej zaadresować z pytaniem: a jakie sukcesy oni odnotowali – dodał.

Prezydent.pl