Lider Nocnych Wilków Putina: Żadne protesty nas nie powstrzymają

Lider Nocnych Wilków Putina: Żadne protesty nas nie powstrzymają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. służby prasowe Kremla) 
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" twierdzi, że "Polacy nie zdołają przeszkodzić rajdowi rosyjskich motocyklistów po Europie ku czci 70. rocznicy zwycięstwa". Nocne Wilki Putina mają zamiar dostać się do Berlina m.in. przez Polskę - podaje TVN 24.
"Zarówno Czechy, jak i Słowacja, Austria, Niemcy i oczywiście Białoruś nie wyraziły żadnego niezadowolenia z powodu zapowiadanej akcji patriotycznej Rosjan. W odpowiedzi na sprzeciwy  Polaków Aleksandr Załdostanow [lider Nocnych Wilków - red.] zapowiedział, że żadne protesty nie powstrzymają go od planów" – napisała "Rossijskaja Gazieta". Lider Wilków dodał, że "ich akcja zapewne nie podoba się potomkom tych Polaków, którzy byli policjantami i nadzorcami w gettach żydowskich" i zaznaczył, że grupa zrealizuje swój plan.

Również portal Newsru.com stwierdza, że przeciw rajdowi "energicznie występują polscy aktywiści", którzy "nawołują do protestów na portalach społecznościowych, gdzie przeciwko akcji Nocnych Wilków opowiedziało się ponad siedem tysięcy osób".

Przejazd na 70. rocznicę zwycięstwa

Rosyjski klub motocyklowy Nocne Wilki chce uczcić przejazdem z Moskwy do Berlina „radzieckie zwycięstwo nad faszyzmem”.

Członkowie klubu motocyklowego od 25 kwietnia do 9 maja pokonają trasę: Moskwa - Mińsk - Brześć - Wrocław - Brno - Bratysława - Wiedeń - Monachium - Praga - Torgau - Karlshorst - Berlin w ramach obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. W Berlinie złożą kwiaty pod pomnikiem radzieckich żołnierzy. 

Nocne Wilki są wielkimi zwolennikami polityki prowadzonej przez Władimira Putina oraz ponownego zjednoczenia ZSRR. 50-letni założyciel Wilków Aleksander Załdostanow mawia, że „Gdzie Nocne Wilki, tam i Rosja”. Załdostanow prywatnie jest bliskim przyjacielem Putina, dostał od niego Order Honoru, jedno z najwyższych odznaczeń państwowych w Rosji. 

Członkowie klubu byli niezwykle aktywni podczas aneksji Krymu. Motocykliści nie brali czynnego udziału w walkach, ale patrolowali drogi oraz pilnowali budynków. Obecnie klub liczy sobie ponad 5 tysięcy członków. 

TVN 24, Radio Zet